Start  ›  Biblioteczka oliwska  ›  Katedra w Oliwie  ›


KS.  MGR.  K.  MIRYNOWSKI
KATEDRA   w   OLIWIE
Wydanie drugie
GDANSK  1947
NAKŁADEM  KURII  BISKUPIEJ  W  OLIWIE



Katedra i klasztor w Oliwie


Położenie
Miłośnicy piękna nazywają Gdańsk perłą Bałtyku, perłą zaś Gdańska jest niewątpliwie Oliwa ze swym drogocennym klejnotem w postaci kościoła i klasztoru.
Gładkie, równinne wybrzeże morskie, roztaczające się mniej lub więcej szerokim pasmem od Gdańska po Gdynię, oblane z jednej strony sinymi wodami Bałtyku, z drugiej objęte łańcuchem pagórków i wzgórz, jest terenem, na którym wznosi się prastare opactwo. Zdala od morza, u stóp lesistej góry, w wieńcu zieleni znaleźli mnisi cysterscy miejsce na przyszłą swoją siedzibę. Ongiś całą przestrzeń pokrywały lasy, głos sygnaturki rozbrzmiewał wśród poszumu wyniosłych drzew prastarej puszczy. Mnisi musieli karczować lasy stosownie do potrzeb i przeznaczeń nowego osiedla.

Nazwa osady
Osada została nazwana Oliwą. Trzy są wersje tej nazwy: l - o przybycie mnichów, jako zwiastunów pokoju. Symbolem pokoju jest gałązka oliwna, 2 - o zakonnicy mieli wymalować nad wejściem do swej pierwotnej drewnianej kapliczki gałązkę oliwną, 3 - o książę pomorski Subisław miał ujrzeć we śnie anioła w koronie z lilii i z gałązką oliwną w ręce, który żądał, by książę chrzest przyjął, Subisław się ochrzcił.

Akt darowizny
Na Pomorzu panuje w XII wieku dom książęcy ze starej linii Piastów Pomorskich. Następcą Subisława I jest syn jego, książę Sambor I, który darowiznę ojca zatwierdza i cystersów z Kolbacza pod Szczecinem aktem z dnia 18 marca 1178 r. ostatecznie w Oliwie osadza. Przybywa opat Diethard z 12 mnichami. Książę obdarowuje zakon 7 wsiami, zwalnia od podatków, zezwala na wolny połów ryb w porcie i morzu. Akt darowizny kończy się słowami: "...ktoby usiłował darowiznę odebrać, ma wiedzieć, że go Bóg potępi".

Pochodzenie Cystersów
Zakon cystersów pochodzi z zakonu benedyktynów, założonego przez św. Benedykta w VI wieku. Centrum benedyktynów stanowi, dziś sławne na cały świat, opactwo Monte Caaino we Włoszech. Zakon zaś cystersów powstał w Cistercium (Citeaux) koło Dijon we Francji w 1098 r. dzięki opatowi benedyktyńskiemu Robertowi de Molesme. Opat ów opuszcza z kilkoma towarzyszami klasztor benedyktyński w Clugny i zakłada nowy zakon, oparty na regule św. Benedykta z pewną odmianą i obostrzeniem. Od miejscowości, gdzie powstali: Cistercium, pochodzi polska, nazwa cystersi.

Zadania Zakonu
Książę Sambor I, osadzając zakonników, postąpił i roztropnie i praktycznie, bo mnisi obok głoszenia słowa bożego i rozszerzania chrześcijaństwa, byli dobrymi rolnikami, ogrodnikami, karczownikarni lasów, cieślami itd. Obok rzemiosł pielęgnowali sztuki piękne, zwłaszcza muzykę i budownictwo. Oni to spopularyzowali w Europie styl gotycki. Praca była u nich na równi szanowana z modlitwą i śpiewaniem hymnów.

Front kościoła
Nasze zwiedzanie rozpoczynamy od drzwi wielkich, stajemy przed wyniosłym, wąskim frontonem świątyni, dwie surowe baszty-wieże potęgują wrażenie. Wydaje się, że stoimy przed bramą silnej twierdzy. Surowość frontonu łagodzi jednak piękny portal, powiedzielibyśmy: uśmiech baroku. Portal wsparty na czterech kolumnach z piaskowca, fundacja op. Dawida Konarskiego z 1688 r., opat M. Hacki ozdabia; w 1770 r. odnowiony kosztem konwentu. Przestępując próg świątyni, prowadzą stopnie w dół, stary gmach osiada w ziemi, najlepsze świadectwo jego wiekowej dawności.

Front kościoła i wnętrze
Kościół jest trzynawowy, bazylikowy z obejściem chóru, jak w Gnieźnie, w Poznaniu lub Krakowie. Ma rzut łacińskiego krzyża, ale ze stosunkowo krótkimi ramionami. Większa część nawy głównej, obie nawy poprzeczne, część prezbiterium, południowa nawa boczna są resztkami budowli z XII wieku. Całkowite przebudowanie w stylu gotyckim nastąpiło po roku 1350 i ostateczne uzupełnienie wewnętrzne urządzono po zniszczeniach w roku 1577.
W ciągu wieków świątynię kilkakrotnie poddawano restauracji; i tak za opata Dawida Konarskiego (XVI-XVII wiek), M. Hackiego (XVII wiek), J. Rybińskiego (XVII wiek). Około 1770 r. dwie wieże barokowe, wsparte na ciężkich basztach, zdobiły front do 1945 r. W czasie ostatniej wojny wieże spłonęły. Dawniej cały kościół był pokryty freskami, polichromią, które zostały zamalowane wapnem w 1833 r. Po obu stronach głównego ołtarza w prezbiterium jeszcze i dzisij poprzez warstwę wapna przebijają freski, z których jeden przedstawiał raj, drugi zaś triumf Kościoła. Te freski nie były wysokiej klasy artystycznej. Ciekawy to kościół pod względem architektonicznym, bo tylko lewa nawa, znacznie szersza od prawej, posiada amfiladę ołtarzy, których natomiast w prawej nawie, znacznie węższej, zupełnie niema.

Nawa główna
Stojąc pod chórem łatwo się ujmuje perspektywę całości nawy głównej; wzrok mknie coraz dalej i gubi się gdzieś w półmroku prezbiterium. Szlachetnymi liniami gwiaździste, gotyckie sklepienie spływa w dół, opierając się na konsolach zdobnych herbami opatów. Szereg po obu stronach filarów zamyka nawę główną. Całość zwarta, może zbyt wązka w stosunku do długości i wysokości świątyni, mile jednak bawi oko widza. Od progu aż do ściany za wielkim ołtarzem długość kościoła wynosi 98 m. Jest najdłuższym bodaj kościołem w Polsce. Wysokość nawy środkowej wynosi 19 m, szerokość zaś 8,5 metra. Katedra jest najdawniejszym zabytkiem Wybrzeża od Odry po Wisłę. Nawa główna kończy się długim, choć wązkim prezbiterium. Stacje męki Pańskiej, rozmieszczone na filarach, nie mają wielkiego znaczenia pod względem artystycznym.

Organy
Przestąpiwszy próg świątyni znajduje się zwiedzający pod głównym chórem, na którym zbudowane są wielkie organy. Chór, drewniana ścianka między drzwiami a kościołem, masyw organów wszystko jest utrzymane w stylu rokoko. Wielkie organy uchodzą za największe i najpiękniejsze w Europie. Tylko organy w Leżajsku pod pewnym względem współzawodniczą z tymi. Za opata J. Rybińskiego zostały zbudowane i są dziełem natchnionego mnicha Michała Wulfa.
Do roku 1577 świątynia posiadała już dwoje organów, które zostały tego roku przez Gdańszczan zniszczone. Za opata Adlera zostały zbudowane nowe przez Christiana Neymanna w 1603 r. O nich nic pewnego nie można powiedzieć. Nie odpowiadały jednak wymaganioim konwentu, gdzie śpiew i muzyka stały na wysokim poziomie.
Już 1748 r. postanowiono oba organy zamienić na inne i prace powierza konwent Janowi Wulfowi, który był budowniczym organów, mieszkał w Gdańsku, pochodził z Warmii. Mistrz Jan pracuje około 25 lat nad swym dziełem i kończy je jako brat zakonny, wstępując do cystersów i przybierając imię Michała. Jego dziełem były najpierw małe organy w nawie bocznej. Do ich budowy użył starego materiału, zwłaszcza piszczałek. Te organy służyły dla potrzeb mnichów i pomniejszych nabożeństw. Po ich wykonaniu udaje się mistrz do Niemiec i Holandii, by się w sztuce budowy organów bardziej zaawansować. Po trzech latach wraca i zaczyna budowę wielkich organów. Ma problem do rozwiązania, by na małej stosunkowo przestrzeni chóru wznieść potężne dzieło. Okno frontowe świątyni przeszkadza, zamurować okna nie sposób. Ze zadania mistrz wywiązuje się świetnie. Okno zamienione zostaje na witraż, którego treścią jest Matka Boska z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Piętrzące się szeregi piszczałek organowych, oprawnych w piękny masyw rzeźbionych obramowań, tworzą niejako ozdobę witraża. Muzyka organów ma się stać chwałą ku czci Bogarodlzicy. Witraż został wyjęty i na czas wojny okno zostało zamurowane. Organy obecnie posiadają 101 registrów (głosów rzeczywistych), około 6338 piszczałek. Stół-klawiatura pierwotnie miał być w środku chóru, by grający mógł widzieć wielki ołtarz, zaszły zmiany i klawiaturę umieszczono z boku, jak i obecnie się znajduje. Stół posiada 4 manuały ruchome i pedały odpowiadające 32 registrom. Najmniejsze piszczałki są grubości ołówka, największe zaś sięgają 10 m długości. Chyba nie ma innych organów na świecie, któreby w tak artystyczny sposób miały zmajstrowany dopływ nie już fali powietrza, ale silnego prądu wiatru wprawiającego w ruch potężną machinę, ożywiającego ją, pobudzającego do działania: Słońca zaczynają się kręcić, gwiazdy poruszać, dzwonki wydawać delikatne podźwięki, aniołki grać na fletach i trąbkach, które im wdzięcznie w rękach się poruszają. Nad tak ożywioną całością panuje potęga dźwięków, które zda się gdzieś z górnych sfer spływają, gdy do manuałów zasiądzie artysta-muzyk i uderzy w masyw klawiszów z kości słoniowej i w hebanowe półtony.
Po śmierci Wulfa ostatecznie wykończył organy Andrzej Delic. W latach 1834 i 1837 były pierwsze większe remonty, w latach zaś 1863-1865 mistrz organowy Kalikst ze Szczecina za cenę 6000 talarów dokonał pierwszej i gruntownej przebudowy. W 1938 r. Goebel, Gdańszczanin, dokonał dalszej przebudowy. W czasie działań wojennych zniszczono szereg piszczałek pomniejszych, wiele z tego zginęło, jakaś barbarzyńska ręka roztrzaskała stół-klawiaturę i przecięła kable prowadzące do miechów, niszcząc precyzyjne instalacje elektryczne. W 1945-46 roku organy stopniowo doprowadzano do porządku, w 1947 r. dokonano większej naprawy, tak, że całość z małymi brakami jest już uruchomiona. Wielkie organy są połączone kablem elektrycznym z małymi organami, które się znajdują na emporze po prawej stronie południowego transeptu. To sprawia miłe złudzenie, że w pewnym momencie nie słychać wielkich organów, choć grający manipuluje przy klawiszach, ale gdzieś z głębi świątyni płyną melodyjne dźwięki dochodzące z niewidzialnych instrumentów.

Kaplica Matki Boskiej
Od chóru posuwając się w kierunku nawy głównej znajduje się po prawej stronie większa kaplica, którą od kościoła oddziela żelazna krata, pięknie i misternie wykonana. Jest to kaplica Matki Boskiej; utrzymana całość w stylu późno-renesansowym z przejściem do baroku, fundacji opata Dawida Konarskiego. Ołtarz marmurowy posiada dekoracje alabastrowe, całość z roku 1630. Główny obraz, Matka Boska w koronie z gwiazd, dzieło malarza Fugela z Monachium z 1910 r. Na ścianie Zdjęcie z krzyża podług Rubensa i Ukrzyżowanie podług Murilla. Kaplica posiada ławki, ładną, rzeźbioną w drzewie ambonę, pełną wyrazu rzeźbę w drzewie Pięta monachijskiego artysty. Za czasów zakonu starzy i chorzy mnisi słuchali tutaj mszy św., gdyż posiadała i posiada ta kaplica łatwe połączenie z klasztorem. Nazywano też ją i polską kaplicą, gdyż za czasów niemieckich odprawiano tutaj nabożeństwa z polskim kazaniem.

Pomnik Kossów
Po wyjściu z kaplicy wracamy do kościoła i przechodząc poprzecznie nawę główną w lewym kierunku, stajemy przed pomnikiem rodziny Kossów, dobrodziejów kościoła, którzy między innymi złożyli 1000 guldenów na nowe organy. Twórcą pomnika jest Wilhelm von Blocke, z roku 1620, w stylu późnego renesansu, z piaskowca i kolorowego marmuru. Na podstawie wspartej na kolumnach klęczy: Mikołaj Koss, jego żona Justyna z domu Konarska, w charakterystycznym stroju, syn Andrzej i maleństwo Janek, sandałek spada mu z nóżki. Dalej i wyżej to opat, który przybył na wizytację z Pelplina, zimarł w Oliwie i tutaj został pochowany. Jego płyta nagrobka znajduje się w nawie głównej między rzędami ławek. Mały Janek Koss jest właśnie tym przyszłym opatem.

Ołtarze
Od tego pomnika kierujemy się wzdłuż nawy lewej bocznej i rozpoczynamy zwiedzanie ołtarzy, których katedra posiada 25, prawie wszystkie są marmurowe z alabastrowymi ozdobami. Pierwszy ołtarz Wszystkich Świętych. Obraz - dzieła Gdańszczanina Hermana Hahna (zm. 1628) jest kopią jego obrazu w wielkim ołtarzu katedry w Pelplinie. Przedstawia ukoronowanie Matki Boskiej w otoczeniu Świętych i ludzi współczesnych malarzowi. Ołtarz fundacji opata Kęsowskiego z roku 1653. Nieco dalej kaplica Pięciu Ran Pana Jezusa posiada, odrzwia stiukowe z 1745 r. Obecnie jest to kaplica chrzcielna z ładną rzeźbioną chrzcielnicą. Ołtarz kaplicy w stylu rokoko z kolumnami w kształcie korkociągów-spirali. Obraz w ołtarzu delikatna płaskorzeźba św. Jana Nepomucena, wykonana w stiuku. Kaplica z r. 1610 fundacji opata Feliksa Konarskiego.
W wielu miejscach katedry spotykamy herb: ułamek obwodu koła z paroma szprychami. Historia herbu mówi, iż jeden z przodków rodziny Konarskich, bo jest to ich herb, został skazany za przestępstwo zdrady stanu na karę śmierci przez łamanie na kole, ułaskawiony przez króla pod warunkiem, że części koła weźmie jako swe godło herbowe.
Najbliższy ołtarz Św. Szczepana i wszystkich męczenników. Obraz główny na miedzianej blasze, dzieło Ambrożego Sprengela, Gdańszczanma, antepedium z kordebanu, fundował opat Kęsowski. Przed tym ołtarzem znajduje się płyta nagrobna z pol­skim, starym, nieco startym napisem: "Tu szlachetney Zophiei z Swiecin odpoczywa proszcze wic wey ciało duch z bogiem przebywa umarła dnia XVI miesiąca czerwca w roku pańskim 1649 Requiescat in pace".
Następny ołtarz z obrazem św. Michała Archanioła, dzieło Michała Probenera, pochodzi z czasów opata Hackiego, mar­mur i stiuk, antepedium z kordebanu.
Za nim marmurowy ołtarz św. Antoniego i dalszy Najświęt­szego Sakramentu. Obraz główny tego ołtarza przedstawia św. Bernarda, który trzymając w rękach Najświętszy Sakrament łamie opór księcia Wilhelma z Akwitanii obrazki poniżej umieszczone przedstawiają Paschę u żydów i Ostatnią Wie­czerzę, gdzie Chrystus i Apostołowie leżą? przy stole. Fun­dacja opata Kęsowskiego r. 1663, marmum, alabastr, kordeband.
Dochodzimy do północnego transeptu. Tutaj stoją dwa ołta­rze. Do ściany półncnej przylega ołtarz Zwiastowania M. P. z roku 1635. Obraz dobry nieznanego malarza, zdradza moc­ne wpływy włoskie. Wyżej są rzeźby św. Kazimierza, św, Stanisława Kostki i św. Franciszka Ksawerego. Na prawej ko­lumnie otaczającej obraz Zwiastowania ludzie obdarzeni fantazją chcą widzieć w układzie rys i żyłek marmuru profile Marii Te­resy i Fryderyka Wielkiego. Antepedium tego ołtarza jak i wiele innych jest ze skóry wyciskanej t. zw. kordebandowe o delikat­nych złocistych i kolorowych deseniach. Ołtarz fundacji opata Grabińskiego. W posadzce przed ołtarzem płyta nagrobna tegoż opata z herbem: głowa wołu przebita mieczem.
Obok tego ołtarza wznosi się dawny Wielki Ołtarz św. Trójcy na to miejsce przeniesiony za opata Hackiego 1688 r. Dzieło Gdańszczanina Wolfganga Spörera z roku 1604-1612. Rafał Koss ufundował go wstępując do zakonu za sumę 1,400 guldenów. Jest to wspaniały tryptyk późnorenesansowy, delikatna, koronkowa robota, cały z dębu. Nad predellą klapa, którą można odchylać, za nią leżą czaszki i piszczele. Ołtarz składa się z trzech kondygnacji. W części niższej pięknie rzeźbione postacie Boga Ojca, Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego, w części wyższej Matka Boska w otoczeniu Mojżesza i św. Jana Chrzciciela, część najwyższa ma rzeźbę cysterskiego mnicha, zdaje się, ze jest to rzeźba fundatora ołtarza t. j. Rafała Kossa. Na ołtarzu herby Konarskich i Kossów. Całość wieńczy na szczycie Chrystus Ukrzyżowany, którego krew spływającą z ran zbierają aniołowie do kielichów. W roku 1903 ołtarz gruntownie odnawiał malarz Lange, ołtarz jest wspaniałą i cenną ozdobą katedry. Naprzeciw ołtarza są piękne, barokowe, czteroosobowe, bogato rzeźbione, dębowe stalle z roku 1599. W oparciu stall są płaskorzeźby 4 Ojców Kościoła Zachodniego.
W obejściu chóru znajduje się 12 ołtarzy, nie licząc kaplicy opackiej. Prawie wszystkie one są marmurowe i tak: Ołtarz czterech Doktorów Kościoła Zachodniego z głównym obrazem Nawiedzenia M. Boskiej, fundacja opata Kęsowskiego z roku 1645, marmur i alabaster, antepedium kordeband.
Ołtarz czterech Ewangelistów z obrazem Bożego Narodzenia, dzieło Hahna. Marmur i alabaster, antepedium zniszczone, fundacja opata Hackiego. Na obrazie pomysłowo urządzony płomyk świecy.
Ołtarz trzech Króli, rzeźby króla Dawida i Izajasza proroka, rok 1647. Ołtarz marmurowy, ozdoby alabastrowe, antepedium zniszczone. Fundacja opata Kęsowskiego.
Ołtarz Przemienienia Pańskiego, opata Hackiego, stiuk, antepedium zniszczone.
Ołtarz świętego Andrzeja, stiuk i marmur, antepedium zniszczone. Obraz główny Pojmanie Pana Jezusa, dzieło przypuszczalnie Hahna.
Ołtarz: Pan Jezus przed Piłatem, stiuk, fundacja opata Hackiego.
Ołtarz św. Piotra i Pawła, główny obraz Biczowania Pana Jezusa, dzieło Hahna. Ołtarz marmurowy, ozdoby alabastrowe, antepedium zdarte, fundacja opata Kęsowskiego.
Ołtarz Cierniem Ukoronowania stiukowy, antepedium poważnie uszkodzone, fundacja opata Hackiego.
Ołtarz św. Weroniki, marmurowy, ozdoby alabastrowe, antepedium zerwane, fundacja opata Kęsowskiego z r. 1646. Obok tego ołtarza marmurowy portal barokowy, czasy opata Kęsowskiego. Portal prowadzi do zamku, rezydencji opatów. Szerokie schody prowadzą w górę do kaplicy prywatnej opatów. Dawniej była to gotycka kaplica, obecnie rokoko, ściany pokryte stiukami i lustrami, piękna kopuła wieńczy całość. W ołtarzu figury ze stiuku, fundacja opata Rybińskiego 1770-1772, który jak kroniki mówią: "Oliwam feliciter gubernavit" - "szczęśliwie rządy nad Oliwą sprawował". On to wzniósł wspaniały zamek opatów w stylu rokoko.
Ołtarz św. Benedykta i św. Krzyża z rzeźbą św. Weroniki, fundacja rodziny Bruchman z Brunsbergi, 1674 r., ołtarz z czarnego marmuru, ozdoby alabastrowe, misterna robota wieńca róż, okalającego postać św. Weroniki. Jest to najpiękniejszy ołtarz w obejściu chóru.
Przed tym ołtarzem znajduje się BALDACHIM. Tradycja mówi, że jest to robota i ofiara Królowej Szwedzkiej Krystyny, córki króla Gustawa Adolfa. Krystyna zrzekła się tronu szwedzkiego i wyjechała do Rzymu, tam została katoliczką i tam miała haftować baldachim dla opactwa w Oliwie jako wynagrodzenie za złupienie kościoła i klasztoru oliwskiego przez jej ojca. Po jej śmierci dopiero dar przybył do Oliwy. Tło baldachimu: Matka Boska z Dzieciątkiem Jezus na drzewie oliwnym (jest to herb klasztoru) w medalionie. Bogaty, gruby, złoty haft. Prócz baldachimu miała królowa ofiarować kościołowi 7 ołtarzy. Są to czasy opata Kazimierza Dąbrowskiego 1703-1722.
Ołtarz Zmartwychwstania, marmur i alabaster, antepedium zerwane, fundacja opata Kęsowskiego 1645 r.

Mauzoleum Książąt Pomorskich
Przed tym ołtarzem znajduje się mauzoleum z czarnego marmuru, masywna płyta prostokątna z wypukłym grzbietem. Jest ło grobowiec Książąt Pomorskich. W krypcie pod prezbiterium spoczywają książęta: Subisław zm. 1175, Świątopełk II zm. 1266, Mestwin zm. 1294. Inni byli grzebani w różnych miejscach, zwłaszcza w krużgankach. Przy restauracji kościoła w r. 1577 zebrano szczątki innych książąt i złożono je pod prezbiterium, nad nimi umieszczono w r. 1615 tę właśnie płytę nagrobną, fundacji opata Konarskiego, mniej więcej w miejscu, gdzie się obecnie znajduje tron biskupi. W roku 1910 przeniesiono płytę na obecne miejsce. Na pomniku, z końca, od strony ołtarza widzimy napis łaciński: "Grobowce przesławnych wodzów i książąt pomorskich, fundatorów tego domu". Z drugiego zaś końca płaskorzeźba przestawia gryfa, herb książąt pomorskich.
Ołtarz Wniebowstąpienia lub św. Marcina, gdyż piękna rzeźba alabastrowa tego świętego widnieje nad obrazem. Marmur, alabaster, kordeband - fundacji opata Kęsowskiego r. 1644. Po stronie przeciwnej ołtarza widnieją dwie tablice pamiątkowe i sarkofag z obeliskiem. Pierwsza tablica ku czci pierwszego opata Diethardta, ze sceną przekazania kościoła i klasztoru przez księcia Sambora, zakonowi. Druga ku czci Reinholda Heidenstein-Suleńczyn zm. 1620, sekretarza króla Batorego i historyka, ożenionego z Konarską. Na tablicy widnieją herby jego i żony i obelisk z popiersiem Jerzego Hulsena, podkomorzego, z XVII w.

Mały baldachim
Z drugiej strony znajduje się mały baldachim, używany do pomniejszych uroczystości, bogato haftowany, mający ładny kształt, wsparty tylko na dwu drążkach, pochodzi z połowy XVII wieku.
Zbliżamy się do ostatniego ołtarza, obok mamy barokowy, marmurowy lawaterz z 1635 r., portal-odrzwia wiodące do zakrystii, ołtarz św. Józefa i wejście do dormitorium, celek sypialnych, skąd mnisi mieli łatwy dostęp do kościoła, by w nocnych godzinach zejść do chóru na odmawianie wczesnej jutrzni, i na emporę, gdzie się znajdują małe organy. Na tych wszystkich dziełach widnieje głowa wołu, herb opata Grabińskiego, który to ufundował około 1636 r. Ołtarz św. Józefa marmurowy. Główny obraz przedstawia scenę nadania władzy najwyższej św. Piotrowi, obraz przypuszczalnie malował Adolf Boy, Gdańszczanin. Ołtarz zdobią dwie alabastrowe rzeźby św. bp. Malachiasza i św. Wilhelma. Antepedium z kordebandu.
Ołtarze, których jest takie mnóstwo w katedrze, wymownie świadczą o wysokim poziomie artystycznym, wyczuciu smaku i są chlubnym pomnikiem dla tych, którzy je wznosili. Marmury, alabastr złocony i malowany, kordeband itd nie wydawały się im być zbyt cennym materiałem, by zbudować arcydzieła, które przetrwały już wieki. Nic też dziwnego, że w czasie ostatniej wojny, gdy niemiecka potęga zaczęła się załamywać, centralne władze berlińskie nakazały przewiezienie ich w bardziej bezpieczne miejsce, brak czasu nie pozwolił tego dokonać. Na szczęście ocalały wszystkie na miejscu.

Płyty nagrobne
Przed prezbiterium znajduje się pięć płyt grobowych z mosiężnymi płaskorzeźbami i inkrustacjami porządnie przytarte w ciągu wieków. Są to płyty: opata Dąbrowskiego, Dawida i Michała Konarskich i dwu Hohenzollernów. Po stronie prawej prezbiterium nawprost ambony znajduje się tablica opata Dawida Konarskiego z jego podobizną 1589-1616.

Ambona
Po lewej stronie przy filarze, miedzy prezbiterium a transeptem znajduje się prześliczna ambona w stylu rokoko, fundacja Opata Rybińskiego 1740-1772. Ambona z lipowego drzewa, pokryta delikatnymi płaskorzeźbami ze scenami z życia św. Bernarda. Na baldachimie są symbole czteru ewangelistów, szczyt wieńczy dobra figura Zmartwychwstałego Chrystusa z krzyżem. Całość suto złocona i obfitująca w bogactwo linii, jest prawdziwą ozdobą poważnego i surowego gotyckiego wnętrza.

Ołtarz główny
Wielki ołtarz, w stylu baraku, dzieło opata Michała Antoniego Hackiego z roku 1688. Czternaście kolumn z czarnego marmuru 7,5 m. wysokości każda zakończona korynckimi kapitelami zdobi nadstawę ołtarza. Obraz ołtarza przedstawia Matkę Boską i św. Bernarda, Patronów kościoła, unoszących się w obłokach, poniżej i w dali widok dawnego kościoła i klasztoru wśród klęczących mnichów; pierwszy z lewej strony opat Hacki. Jest to dzieło malarza Andrzeja Stecha, Gdańszczanina z końca XVIII w. Estetyczne tabernakulum i zabytkowy krzyż ołtarzowy uzupełniają majestatyczną całość. Nad kolumnadą unosi się śnieżnobiała gloria niebieska. Ze stiukowych obłoków wyłaniają się główki aniołków i świętych adorujących Trójcę Najświętszą, bo witraż tę właśnie tajemnicę przedstawiał. Witraż zdjęto w czasie ostatniej wojny, miejsce zaś jego zamurowano, co tworzy obecnie nieestetyczną plamę. Po bokach stiukowego nieba widnieją krawędzie bogatej kotary, którą podtrzymują aniołki. Myślą twórcy było odsłonięcie jak gdyby i pokazanie oczom ludzkim mysterium nieba. Ponieważ czarne kolumny stały w rażącej sprzeczności z mlecznie białymi obłokami nieba, przeto zostały pomalowane około 1833 roku farbą olejną na kolor szarawy. Było to swego rodzaju "upiększenie". Dawniejszy wielki ołtarz znajduje się obecnie w nawie lewej, lewego transeptu, o czym była mowa wyżej.

Stalle
Prawdziwą ozdobą prezbiterium są piękne stalle dębowe z roku 1599, stoją po obu bokach ołtarza, składają się z dwu kondygacyj, z których w niższej 8, w wyższej 9 miejsc się znajduje. Dawniej takich stalli w prezbiterium i w kościele było znacznie więcej. Jest to piękna robota rzeźbiarska: słupki, pilastry, kolumienki, oparcia, fryz baldachimu, ciągnący się wzdłuż stall jest w każdym szczególe rzeźbiony, ozdobiony obeliskami, tarczami etc. W roku 1831 zostały one usunięte z kościoła i porzucone gdzieś w zabudowaniach poklasztomych. W 1889 roku, ku radości miłośników sztuki, zwłaszcza starej rzeźby, odnowione i poprawione powróciły na dawne miejsce. Przed stallami, na środku prezbiterium masywna płyta nagrobna przykrywa wejście do krypty, w której spoczywają prochy mnichów z XVII w. W czasie działań wojennych 1945 r. płyta została rozbita, ktoś szukał pod nią skarbów. Obecnie płyta została uporządkowana.

Portrety fundatorów i dobrodziejów opactwa
W prezbiterium po obu stronach na ścianach znajduje się szereg portretów. Po stronie ewangelii są portrety: Subisława I 1148-1178, Sambora I 1178-1207, Mestwina I 1207- 1220, Świętopełka II 1220-1266 i Mestwina II 1266-1295. Są to Książęta Piastowie Pomorscy, którzy fundowali kościół i klasztor i byli dobrodziejami i protektorami aż do wymarcia w 1295 roku. Nad portretami Książąt znajduje się portret króla Stefana Batorego, który z uzyskanych sum od Gdańszczan w wysokości 20.000 talarów w 1577 r. odrestaurował kościół. Pod portretami obraz przedstawia chrzest Subisława i budowę klasztoru przez zakonników. Z lewej strony tego obrazu widnieje tablica ku czci księcia Świętopełka z wyszczególnieniem jego zasług. Tablica zaś z prawej strony wylicza zasługi wszystkich fundatorów opactwa z rodziny Książąt Pomorskich. Po stronie lekcji znajdują się portrety dobrodziejów klasztoru: króla Przemysława II-go, który odziedziczył Pomorze po śmierci ostatniego księcia, Mestwina II 1295, Wacława czeskiego, Władysława Łokietka, Waldemara Brandenburskiego, Winrycha von Kniprode, Wielkiego Mistrza Krzyżackiego i króla Kazimierza Jagiellończyka. Nad tymi portretami wisi obraz Zygmunta Wazy, król ten obdarował klasztor majątkiem i przywilejami.
Pod portretami umieszczony obraz przedstawia napad Prusaków na klasztor w roku 1224. Z lewej jego strony widnieje tablica z wykazem ośmiu głównych napadów i zniszczeń kościoła i klasztoru, a z prawej strony tablica pochwalna na cześć króla Kazimierza Jagiellończyka. Obrazy te i epitafia kazał odrestaurować opat Konarski około 1613 r. Większość tych portretów wskazuje, że polskim Książętom i Królom zawdzięcza kościół i klasztor swe powstanie, rozwój i świetność. U dołu tablica pamiątkowa ku czci francuskiego oficera Ferdynada Imecourt, który zginął w kampanii Napoleona przy zdobywaniu Gdańska w 1807 roku. Po tej samej stronie, bliżej wejścia do prezbiterium znajduje się tron opacki z dębu, z ładnymi, lekkimi kolumienkami rokoko, na których wspiera się baldachim, fundacja opata Zaleskiego 1722-1740 r.

Portal
Posuwając się prawą stroną w kierunku drzwi wielkich znajdują się po lewej ręce wysokie drzwi, od strony kościoła wyglądają one bardzo skromnie, z drugiej ich strony jest już krużganek klasztorny. Od strony klasztoru drzwi te ozdobione są przepięknym barokowym portalem z czarnego marmuru i alabastru z roku 1660, dzieło opata Kęsowskiego, z jego herbem na tarczy - różą.

Tablica ku czci pokoju
Obok portalu widnieje czarna marmurowa tablica w alabastrowym obramowaniu. Tablica ta znajduje się w miejscu, gdzie nastąpiła wymiana dokumentów po podpisaniu pokoju między Polską a Szwecją. Łaciński napis na tablicy głosi: "Na większą chwałę Bożą zawarto pokój trwały między państwem Polskim i tegoż sprzymierzeńcami, Świętym Cesarskim Majestatem i dostojnym Elektorem Brandenburskim z jednej strony, z państwem Szwedzkim z drugiej za pośrednictwem posła bardzo chrześcijańskiego króla w czasie gdy rządy nad Kościołem sprawował jego świątobliwość Aleksander VII, rzymskim państwem rządził Leopold I, w Polsce rządy sprawował Kazimierz IV, w Oliwie oto zawarto pokój przy prześwietnych rządach Aleksandra Kęsowskiego dnia 3 maja, mianowicie w dzień świętego papieża Aleksandra w roku, w którym teraz pokój panuje." Chronostychon złożony z liter daje rok 1660.

Krużganki
Krużganki-korytarze klasztoru stanowią najstarszą część zabudowań klasztornych, bo pochodzą z lat 1350-1355. Tworzą czworobok zamykający zaciszny, wewnętrzny ogródek-wirydarz. Sklepienia tutaj są gotyckie, żeberkowe, w niektórych partiach gwiaździste, sklepienia lekkimi liniami spadają w dół i opierają się na konsolach przy ścianach. Okna wszędzie są gotyckie - ostrołukowe. Korytarze są bardzo jasne, okien bowiem jest dużo. Po działaniach wojennych 1945 r. są poważnie uszkodzone, tak dalece, że obecnie zabite deskami a tylko przasemka w każdym oknie są oszklone. Przed wojną były tutaj duże tafle okienne składające się z małych kwadracików szklanych oprawnych w ołów. Część ścian pokrywają obrazy ze scenami ze Starego i Nowego Testamentu bardzo słabej roboty. Posuwając się w kierunku południowym dochodzimy do drzwi portalu z dębowego drzewa, który prowadzi do dzisiejszej zakrystii, dawniej była to sala kapitulna. Portal zdobią płaskorzeźby; u góry łaciński napis głosi: "Miejsce to brzydzi się rozpustą, miłuje pokój, karze szemrania, zachowuje prawo, szanuje dobrych." Sala kapitulna wspiera się na dwuch smukłych, ośmiokątnych, granitowych kolumnach, z których wachlarzowo rozchodzą się delikatne linie żeberkowych sklepień gotyckich. Budowa z 1350 r. Nad zakrystią były cele mnichów, korytarze i biblioteka, w tym też skrzydle znajdowały się: sala konwentu, dwie cele pokutnicze, priorat i nowicjat.

Letni refektarz
W skrzydle południowym znajduje się letni refektarz, w stylu włosko-gotyckim, w roku 1593 ozdobiony ostrołukowym sklepieniem, wspartym na trzech kolumnach z granitu. Około 1866 r. środkowa kolumna zwaliła się, większego jednak uszkodzenia nie spowodowała. Na ścianach portrety 50 opatów, którzy 612 lat sprawowali rządy w klasztorze. Brak portretu ostatniego opata Jacka Rybickiego i dwu komisarycznych Hohenzollernów. Od podobizny opata Lamperta Schlieff 1549-1559 następne portrety odpowiadają rzeczywistości. Ściany pokryte są dębową boazerią, nad portretami malowidła ścienne, przedstawiające sceny z życia zakonnego, z około 1599 r. nie mają większej wartości artystycznej. Na jednej konsoli widnieje z dawnych jeszcze czasów nie zniszczony orzeł polski. Do refektarza prowadzi portal późno renesansowy, który dawniej zdobił wejście do kościoła, ale za czasów opata Hackiego tutaj został umieszczany. Portal jest z piaskowca malowany barwnie. Umieszczony nad nim napis łaciński: "Haec Porta transportata per M.A.H.A.O.S.R.M.S.P.P. commissarium generałem et per cundem adornata 1689" - oznacza: "Te drzwi przeniesione przez Michała Antoniego Hackiego opata Oliwskiego Świętego Królewskiego Majestatu Sekretarza dla Prus Komisarza Generalnego". Iście barokowy napis. Portal zaś jest fundacją opata Kęsowskiego.

Umywalnia
Po stronie przeciwnej refektarza znajduje się ośmoikątna jakby kapliczka, budowana około 1601 r. w stylu wczesnego gotyku, ozdobiona 7 dużymi oknami; pomieszczenie jest bardzo dobrze oświetlone. Całość tej kapliczki-rotundy wieńczy przepięknie sklepiony gwiaździsty strop gotycki. Dawniej byk tutaj cysterna, z której wyrastało mosiężne drzewo oliwne bardzo pomysłowej i misternej roboty, fundacji przeora Rowedera około 1738 r. Z liści i kwiatów tego drzewa lekko sączyła się woda spływając do cysterny i powodując delikatny szmer, który się roznosił po zacisznych krużgankach klasztoru. Zakonnicy idąc do refektarza na posiłek i wracając, wstępowali tutaj, by umyć ręce. To miejsce nazywano też tonsurą, ponieważ tutaj zakonnicy doprowadzali do porządku w sobotnie popołudnie swoje tonsury. Oliwkowe drzewo zginęło, skradzione podobno przez robotników, zatrudnionych przy odnawianiu gmachów około 1850 r.

Sala pokoju
W części zachodniej południowego krużganku gotyckie wejście prowadzi do dawnego zimowego refektarza, lub do sali Pokoju, gdzie dnia 3 maja 1660 r. około północy po długich, 6 tygodni trwających debatach .podpisano pokój, który położył kres wojnom polsko-szwedzkim o dziedzictwo polskich Wazów w Szwecji, po 60 latach zmagań. Opat Kęsowski odśpiewa około północy uroczyste "Te Deuim". Jest to stosunkowo mała sala.
Nad wejściem znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca Króla szwedzkiego Karola Gustawa. Na ścianie między oknami są dwie ręce w uścisku: polska i szwedzka. Na innej ścianie dwie armie, polska i szwedzka, a między nimi klasztor, nad nim gołąbka z gałązką oliwną w dziobie. U góry napis Oliwa, anagram Viola, u dołu pod obrazem marmurowa tablica dzieło kogoś z rodziny opata Kęsowskiego ku chwale rodu i pean pochwał na cześć herbu Kęsowskich - róży. Pod tą ścianą stoi ów sławny stół marmurowy, na którym Jan Kazimierz pokój podpisał. Polska zrzekła się pretensji do korony szwedzkiej, Szwedzi ustąpili z Prus Polskich, Elektor Brandenburski uznany został niezależnym księciem Prus Wschodnich. Ze strony polskiej w obradach brali udział: Jan Leszczyński, wojewoda poznański, Jerzy Lubomirski, marszałek koronny - zastępca hetmana, Mikołaj Prażmowski, wielki kanclerz koronny, Christian Pac - wielki kanclerz litewski, Andrzej Morsztyn - referendarz koronny. Ze strony szwedzkiej: poseł Graf Magnus Gabriel de la Gardie, Benedykt Oxentierna, Christian Karol Schlippenbach i Andrzej Guldenklau.
Do 1807 roku sala miała urządzenie z 1660 r.: stały fotele, wisiały kobierce i inne ozdoby, słowem tak, jak było w czasie zawierania pokoju. W roku 1807 Francuzi zrabowali wszystkie pamiątki historyczne, pozostał tylko stół i napisy. Posuwając się krużgankiem w kierunku północnym, dochodzimy do drzwi, wiodących do kościoła. Drzwi zdobi portal barokowy z czarnego marmuru i alabastru; dzieło opata Kęsowskiego z roku 1660.

Zamek Opałów
W parku w kierunku południowo-wschodnim od głównego ołtarza katedry wznosi się piękny zamek, dzieło ostatniego opata z wyboru, Józefa Jacka Rybińskiego, który go wzniósł w latach 1750-1754. Jest to wspaniały przykład rokoko, zwłaszcza piękna była sala muzyczna pierwszego piętra z ładną ornamentacją właściwą stylowi. Z bólem patrzał ostatni opat ze swego wspaniałego zamku na pierwszy rozbiór Polski, upadek opactwa i klasztoru. Po pierwszym rozbiorze Fryderyk Wielki kasuje klasztor, konfiskuje dobra zakonne, opatowi poleca wypłacić 4.000 talarów. Jakiś czas pałac nie był zupełnie zamieszkiwany. Za czasów Wolnego Miasta Gdańska urządzono w gmachu muzeum krajowe. W 1945 roku odstępujący Niemcy gmach podpalili; obecnie pozostały tylko smutne ruiny.

Park
Park powstaje około 1577 r. Są tutaj okazy drzew z różnych krajów, nawet z Ameryki Południowej. Ongiś było to miejsce ulubionych spacerów, pełne ruchu, zgiełku i hałasu. Odpowiednio do epoki, park zdobiły liczne altany, greckie świątynie, chińskie pagody, posągi, rzeźbione niedźwiedzie naturalnej wielkości wspinały się i siedziały na drzewach. Muszle szeptu, swojego rodzaju atrakcja, pozostały do naszych czasów. Opat Rybiński powiększył park do powierzchni 10 h., polecił wykopać stawy, urządził park częściowo na wzór francuski, strzyżone krzewy i drzewa, częściowo angielski - wolno rosnące drzewa. Wykonawcą woli opata był jego nadworny architekt i ogrodnik Dębiński z Kocka, poprzednio zatrudniony u książąt Czartoryskich w Wilanowie.
Najpiękniejsza jest aleja lipowa, nad stawami cisy i płaczące wierzby. Stawy są z roku 1750. Piękna też jest aleja bukowa z perspektywą na morze. W swoim czasie posiadał park fontannę, wodospadzik, po stawach pływały królewskie łabędzie, w wodzie pluskały złote rybki.

Napady i niszczenia
To piękne opactwo miało też i chwile swych cierpień i klęsk. Tablica w prezbiterium wymienia ośm większych zniszczeń, mniejszych zaś było znacznie więcej.
Pierwszego napadu dokonali szczecińscy pomorzanie pagońscy w 1224 r. Zakonników wymordowali, klasztor zaś doszczętnie złupili i zburzyli. Około roku 1234 napadają pogańscy Prusacy.
W latach 1243, 1247 i 1252 napadają na klasztor i łupią krzyżacy.
Wielki pożar wroku 1350 w Wielki Piątek powoduje olbrzymie. zniszczenia. Przyczyną pożaru jest, iż chłopak kuchenny chciał sadze w kominie wypalić słomą, zabrał się do tego tak niezdarnie, że spowodował straszne zniszczenie. Po tym pożarze romański dotychczas kościół i klasztor odbudowany został w stylu gotyckim.
W roku 1410 husyci łupią i niszczą klasztor, mordują mnichów.
Dnia 5.IX.1433 napadają na klasztor ponownie husyci, mordują pięciu mnichów, którzy mieli sprzyjać krzyżakom. Z kolei rzeczy w 1577 roku Gdańszczanie napadają na opactwo i burzą je straszliwie, gdyż opat Geschke sprzyjał Polsce i trzymał z królem Stefanem Batorym, którego nie uznawał Gdańsk. Starosta pucki Wejher przybył z wojskiem i Gdańszczan ukarał. Opactwo było tak niesamowicie zniszczone i splądrowane, mnisi rozproszeni, dwu z nich zamordowano, paru uprowadzono do niewoli, że zachodziła obawa, iż po tej katastrofie już nigdy opactwo z ruiny się nie podniesie. Król Stefan Batory zmusił Gdańsk do zapłacenia na rzecz opactwa 20 tysięcy talarów; przystąpiono do remontów i około 1582 roku całość doprowadzono do obecnego stanu.
Około 1626 r. Szwedzi plądrują klasztor, rabują kosztowności, uprowadzają 7 zakonników do niewoli, wywożą dzwony, zabierają 7 ołtarzy i srebrny ołtarz M. Boskiej.
1654-1660-znów Szwedzi oblegają Oliwę. Po pierwszym rozbiorze Polski, po roku 1772 Prusacy zabierają wiele kosztowności, zabierają i wywożą bibliotekę. 1807 roku Francuzi zajmują klasztor, plądrują, część zabudowania zamieniają na szpital wojskowy. Za czasów wojen Napoleońskich zakonnikom źle się dzieje, wyzbywają się części kosztowności kościelnych, by zakupić chleba i żywności.
W roku 1813 zjednoczone armie rozpoczęły obleganie Gdańska przeciwko Francuzom. W tym czasie wojska rosyjskie urządzają szpital wojskowy w klasztorze, w 1815 roku Gdańsk uległ wojskom sprzymierzonym i zhołdował na rzecz Fryderyka Wilhelma III-go. Kosztem 70.000 marek odnowiono częściowo kościół i klasztor w roku 1910.

Opaci
W ciągu kilku wieków, to jest od 1170 do 1831 rządziło klasztorem 51, względnie 53 opatów. Wszystko co kościół posiadał pięknego i wspaniałego, zawdzięcza opatom Polakom; niektóre nazwiska, rodowe ich herby, ustawicznie się powtarzają.
Wybitniejszymi opatami byli: Lampert Schlief 1549-1559. Wiele zwracał uwagi na odbudowanie gmachów klasztornych. Król Zygmunt August zapewnił mu, że pozostawi go opatem do śmierci, potwierdził nadane mu szlachectwo duńskie, udzielając polskiego indygenatu. Niósł pomoc biedakom, opiekował się sierotami, podejrzewany o sprzyjanie luteranizmowi został złożony dekretem króla z urzędu.
Darwid Konarski 1589-1616 odbudował i upiększył kościół, umieszcza ołtarz św. Trójcy, stalle, kładzie podwaliny pod bibliotekę klasztorną. On wyjednał u papieża Klemensa VIII w roku 1603 prawo używania mitry i pastorału.
Trebnic Adam 1617-1630 studia odbywał w Krakowie, nowicjat w Clairvaux; surowy dla siebie i dla innych, umartwiony w życiu prywatnym, miłosierny dla biednych, ufundował dwa ołtarze. Ciało po śmierci nie psuło się, za życia uchodził za świętego, po śmierci tłumy śpieszyły do jego grobu. Na jego grobie napis "piae memoriae" - świętej pamięci.
Jan Grabiński 1630-1667 fundował ołtarze.
Aleksander Kęsowsłii 1641-1667, zdolny i wykształcony, podnosi dyscyplinę klasztoru, walczy z nadużyciami. Przed wyborem na opata był kapelanem królowej Krystyny Szwedzkiej; był biegłym dyplomatą i często służył królowej w sprawach poilitycznych swą radą i pomocą, między innymi przy jej zabiegach o koronę polską w roku 1668. Przyozdabia kościół, daje portal w refektarzu, funduje wielki ołtarz i kilka innych.
Józef Jan Rybiński 1740-1772 wśród portretów opatów brak jego podobizny; jest miejsce, data jego rządów i napis: "Olivam feliciter Gubemarit" - szczęśliwie rządził Oliwą. On buduje pałac opatów, klasztor za jego rządów opływał w dostatki. Konwent daje mu - 8.000 guldenów celem wyjazdu do Akwizgranu dla podtrzymania zdrowia. Dobrze administrował dobrami klasztornymi; za jego rządów zbudowane zostały małe i wielkie organy. Rządził do pierwszego rozbioru Polski, widzi jej upadek i upadek swego dzieła. Jest to ostatni opat cysterski. Dwaj następni: książę Karol Hohenzollern 1772-1803 i Józef Hohenzollern 1803-1836 są to raczej komisarze naznaczeni przez Fryderyka pruskiego. Obaj byli biskupami, pochodzili z królewskiej rodziny z linii katolickiej Hohenzollernów.
W latach pomyślnego rozwoju liczba zakonników dochodziła do 70 osób, mnisi nie tylko obsługiwali klasztor, ale też i sąsiednie kościoły na Gdańskich Żuławach.

Biblioteka
W czasie likwidacji zakonu klasztor posiada, jak na owe czasy, olbrzymią bibliotekę, bo liczącą około 6.000 tomów. Oprócz dzieł teologicznych i ascetycznych byli klasycy, prawo, historia, astronomia itd. Po śmierci ostatniego opata rząd pruski wysyła katalog biblioteki do Berlina i tu część dziel zostaje wybrana; biblioteka w Królewcu wybiera sobie dalsze dzieła z katalogu, wreszcie seminarium w Pelplinie i gimnazjum w Brutis-berdze zabierają resztą książek; pozostawiono tylko małą część dziel ascetycznych i to mniejszej wartości. Z pozostałej części, z wyglądu i opraw, można sądzić o całości.

Nauka, muzyka i śpjew
Klasztor kładzie nacisk na studia teologiczne i prawnicze; zdolnych mnichów wysyłano na uniwersytety. Specjalny fundusz ułatwiał tego rodzaju poczynania.
Na muzykę i śpiew zwracano bardzo wielką uwagę. Do nowicjatu przyjmowano przede wszystkim młodzieńców muzykalnych, obdarzonych pięknym głosem, lub grających na jakimś instrumnecie muzycznym. Klasztor posiadał dużą orkiestrę i w niektóre uroczystości dawano wielkie msze i koncerty religijne. Nie tylko liczni księża byli muzykalni, ale też zakon utrzymywał specjalnych braciszków świeckich, którzy posiadali talent muzyczny.

Łacina
Znajomość klasycznej łaciny stała na wysokim poziomie o czym świadczą stare akta klasztorne i liczne dokumenty. Językiem korespondencji klasztoru była łacina w swej dostojnej, poważnej a jednocześnie eleganckiej formie. Na ułożenie aktu, listu, lub dokumentu zwracano pilną uwagę. Klasztor posiadał własną drukarnię, na uruchomienie której król Jan Sobieski daje specjalny przywilej w 1676 r.

Królowie polscy w Oliwie
Jednym z pierwszych królów polskich, który odwiedzał klasztor byl Władysław Łokietek którego z uniesieniem hołdowniczym witał Gdańsk, jako prawego pana i aż trzy razy bo 1298-9, 1306 roku gościł u siebie.
Łokietek hojnie obdarowywaf klasztor; jego portret widzimy w prezbiterium wśród dobrodziejów opactwa.
Kazimierz Jagiellończyk byl specjalnie łaskaw dla Gdańska, bo on dodaje koronę do krzyżów, jako herbu miasta i pozwala burmistrzowi Gdańska używać czerwoego wosku przy pieczęci. Oliwę odwiedza i obdarowuje w 1455 r.
Zygmunt August bawi w Gdańsku 3 tygodnie, kilka razy odwiedza klasztor, by Gdańszczan i mnichów pozyskać dla Unii Lubelskiej.
Prawo nomimaty opatów otrzymują królowie polscy; Zygmunt August pierwszy z tego prawa korzysta w 1558 roku.
Stefan Batory gości w Oliwie, jest w dobrych stosunkach z opatem Gasprem Geschkau, który jest stronnikiem króla. Gdańsk płaci z rozkazu króla w 1577 roku 20.000 talarów na odbudowę kościoła i klasztoru za zniszczenia.
Zygmunt III Waza w drodze ze Szwecji do Polski zatrzymuje się w klasztorze i zaprzysięga tutaj "Pacta Conventa", w roku 1587.
W 1646 roku Gdańsk przyjmuje wystawnie Marię Ludwikę, przybywającą z Francji jako żonę Władysława IV Wazy.
Jan Kazimierz przewodniczy przy doprowadzeniu do końca pokoju ze Szwedami; obrady trwają 6 tygodni, zakończone podpisaniem traktatu w 1660 roku.
Jan Sobieski około 1677 roku bawi tutaj z królową Marysieńką; tutaj przychodzi na świat królewicz Aleksander; na tę pamiątkę król funduje Królewską Kaplicę w Gdańsku. 1697 roku mieszka w klasztorze kandydat do polskiego tronu książę Conde.
W roku 1698 August II Sas odbiera w Oliwie hołd Gdańszczan. W 1704 - 1707 król Stanisław Leszczyński przebywa w Gdańsku i Oliwie. Gdańsk z wielkimi stratami i ofiarami dla siebie broni sprawy króla Stanisława przeciwko Sasom. Widząc beznadziejność swej sprawy, król cichaczem opuszcza Gdańsk, wywdzięczając się za wierność składa w prezencie kosztowny zegar Radzie Miejskiej; przed wyjazdem z Polski odwiedza Oliwę.
August II Sas w 1734 roku odbiera hołd od Gdańszczan nie w Gdańsku, lecz w Oliwie; nie lubi miasta za wierność Leszczyńskiemu.
Po kasacie klasztoru 1831 roku świątynia staje się kościołem parafialnym, ten stan rzeczy trwa do 1925 roku, kiedy to bullą z dnia 30 grudnia 1925 roku: "Universa Christi fidelium cura" podnosi papież kościół do godności katedry.
Obecnie rządzący diecezją gdańską Jego Ekscelencja Administrator Apostolski Ksiądz Dr. Andrzej Wronka jest trzecim ordynariuszem na stolicy gdańskiej.

Zakończenie
Krótki ten przegląd dat, faktów, osób i wydarzeń jak bardzo wymownie świadczy, że Gdańsk, Oliwa, są składową częścią Polski, że tutaj w skamieniałej zadumie tkwi i żyje świetna i wspaniała część naszych dziejów i naszej sławnej przeszłości. Te dostojne mury, bogata spuścizna są dziełem Polski i Polaków. Polsce zawdzięcza swą świetność, z upadkiem Polski zbladł jej majestat,

Niema Polski bez Gdańska, a Gdańska bez Oliwy!


Początek strony.