Start  ›  Biblioteczka oliwska  ›  Wycinki  ›  Chleb skamieniały w Oliwie - Legenda  ›

Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Chleb skamieniały w Oliwie - Legenda

Pomorski Oddzial Okręgowy S.Ch.N.N.S.P., "Od Naszego Morza", Grudziądz dn. 07. 05. 1932 r.






Konstanty Damrot (pseudonim Czesław Lubiński), "Szkice z ziemi i historyi Prus Królewskich. Listy z podróży odbytej przez Czesława Lubińskiego", Gdańsk 1886, str. 134-135:

       Naprzeciw wejścia pobocznego do kościoła z kurytarza klasztornego znajduje się w jednym filarze mała framuga, dziś próźna, w któréj dawniéj pokazywano chleb skamieniały wedle legendy powtórzonéj prozą przez Bronisławę Kamińską [Zofia Węgierska (1822-1869), "Legędy historyczne", Poznań 1852], a wierszem przez Adama Górczyńskiego, otóż przytaczam ją, nie wiedząc cz ją znasz.
       "Jest klasztór nad morzem o milę od Gdańska, zakonu cysterskiego, Oliwa rzeczony; w tym to kościele, między wielu ozdobami znajduje się na stronie prawéj za skrzydłem bułka chleba w kamień obrócona. A to z téj przyczyny: roku Pańskiego 1228 (1217), gdy około Gdańska wielki głód ludzi trapił, pobożny opat oliwski kazał ustawicznie piec chleb i zgłodniałym ludziom rozdawać. Trafiło się, że jeden z ubogich wziął bułkę chleba i wyszedłszy z klasztoru, wrócił się potém i skłamawszy, że dopiero pierwszy raz przyszedł, dostał drugą. Aż gdy powraca do Gdańska, zaszła mu drogę poważna bardzo matrona, piastująca na ręku śliczne dzieciątko, która go prosiła, aby jéj na posiłek użyczył chleba. Rzekł ów: "Ja sam nie mam chleba!" Rzecze mu owa matrona: "A toć masz za pazuchą bułkę;" on na to: "to kamień, nie chleb;" a to mówiąc palcem go dotykał. Więc ona rzekła: "Niechże będzie kamień!" I natychmiast zniknęła. Postąpiwszy ów kłamca i nieużyty człowiek o staj kilka, wyjął ową bułkę, aż obaczy, że kamień, a w nim znak palca jego; zaczém struchlany i skruszony a oświecony od Boga, co to była za matrona, wrócił się do klasztoru oliwskiego, winę kłamstwa swojego wyznał i rzecz całą opowiedział; na którą to pamiątkę chleb ten chowają."
       Atoli nie tylko skamieniały niby chleb, ale nawet pamięć o tém zginęły zupełnie w miejscu swém, kiedy nawet oprowadzający nas zakrystyan nie wiedział nic o jeném i drugiém, i dopiero przez nasze pytania a raczéj nasze opowiadanie uzupełnił swoje wiadomości kronikarskie o ten szczegół, którym odtąd nie omieszka zapewne raczyć nowych przybyszów. Próżne zaś miejsce jest ozdobione następującym napisem w języku łacińskim i niemieckim, z których pierwszy brzmi:
Sea et considera mirabilia Dei.
                                 Job. 37.
M. ducentesimo bis IXV post tempora Christi
Tempora sunt cara; mors undique regnat amara;
Bladi pro marea modius mercotur ab arca
Hic lapis effieitur tune, qui de pane videtur.


Początek strony.