Start  ›  Biblioteczka oliwska  ›  Wycinki  ›  Najpiękniejszy park - rozkradany  ›

Grafikę pobrano ze strony: Facebook.com - Zielona Strona Gdańska (Biblioteka PAN, fot. K. Ciechanowicz).

Zrzesz Kaszëbskô                nr 76 z dn. 04. 07. 1946 r.


Notatnik reportera
Najpiękniejszy park - rozkradany


      Bezsprzecznie jednym z najpiękniejszych zabytków minionych wieków i wciąż żywym świadectwem kultury na ziemi kaszubskiej, jest dzieło ojców cystersów - Park Narodowy w Oliwie. Został on założony z końcem XVI wieku i pierwotnie rozciągała się znacznie dalej, bo aż pod ponurze Góry Kościuszki. Obecnie zajmuje przestrzeń 10 ha. Jest w stylu francuskim, urządził go około 1760 roku opat Jacek Rybiński, wedle projektu francuskiego słynnego ogrodnika, Le Norte, przy czym wykonawcą jego planów był nadworny architekt i ogrodnik opata, Kazimierz Dembiński z Kocka, zajęty poprzednio w Wilanowie. Część parku urządzona jest w stylu francuskim ze strzyżonymi alejami, część w angielskim.
      Najpiękniejszym punktem parku jest aleja lipowa, w której stare lipy są strzyżone w oryginalne 12 m. wysokie szpalery, jedyne w swoim rodzaju. Osobliwością przyrodniczą są też ogromne bluszcze, porastające tylną fasadę pałacu opatów (dziś stanowiącego ruinę). Nad stawem wspaniała grupa starych cisów i prześliczne wierzby płaczące.
      Park jest nie tylko miejscem spacerów, ale przede wszystkim wielką aulą uniwersytecką, jest to zakątek "świata świętych", a nawiązując do pięknych wizji Słowackiego - wstępować do tego chramu należy z odkrytą głową i w skupieniu ducha.
      Ten kto rozumie wyjątkowe znaczenie pedagogiczne nagromadzonych tam cudów flory, każdy, dla którego drogą jest spuścizna wielkiej pracy i kultury naszych ojców w tej stolicy - Kaszub niestety staje zdumiony przed objawami opieki przed tym dziedzictwem i niewykorzystania go do celów naukowych.
      Przede wszystkim mamy tu na uwadze zbiory roślin alpejskich. Zbiory te - pierwsze w Europie - są planowo rozszabrowane.
      Widać coraz mniej doniczek z roślinami. W ubiegłym miesiącu porozbijano mnóstwo doniczek i zniszczono 8 okien, a wiele okazów porozrzucano obok skrzyń. Nie było to przesadzanie, a niszczenie.
      Nie myślimy o tym, by banknoty trzymać w kasach pancernych. Rozumiemy, że te wyszabrowane i bezmyślnie niszczone okazy posiadają wielką wartość, niejednokrotnie znacznie większą, niż zawartość kas pancernych. Niszczenie doniczek można obserwować już od roku i według tych obserwacji rozszabrowano i zniszczono dobrych kilkaset sztuk.
      Obserwuje się w parku niektóre prace porządkowe, ale są one tylko namiastką i nie pozostają w żadnym stosunku do potrzeb.
      Apelujemy do czynników miarodajnych o zapewnienie Parkowi Narod. w Oliwie fachowego, naukowego kierownictwa oraz o natychmiastowe otoczenie go wystarczająca opieką. Park ten musi nawiązać do tradycji swej dawnej świetności i stać się wzorową pracownią naukową!
      Par ten żywo jeszcze żyje w tradycji kaszubskiej. Starzy Kaszubi z przejęciem opowiadają swym wnukom, jak to jeszcze przed tamtą wojną światową bywali na odpustach w Oliwie, podziwiali katedrę i "królewski" (tak go Kaszubi nazywają) park oliwski.
      Z zadowoleniem należy stwierdzić, że prowizorycznie zabezpieczono łódź Wikingów, wydobytą przed wiekami przez o.o. cystersów z dna morza, dalej starodawny kierat, klasztorny młyn wodny i wietrzny.


Początek strony.