Start  ›  Biblioteczka oliwska  ›  Wycinki  ›  Jeszcze przed powstaniem ZOO w Oliwie (1947-1949)  ›

Zbiory Bałtyckiej Biblioteki Cyfrowej

Dziennik Bałtycki nr 41 z 11. 02. 1947 roku.

Lwy i słonie w Oliwie. Wybrzeże otrzyma ogród zoologiczny.

Projektodawcy wychodzą z założenia, iż ogród zoologiczny jest na Wybrzeży konieczny z kilku względów. Jest to placówka bardzo cenna ze względów naukowych i pedagogicznych; byłaby pod względem handlowym jako baza do importu i eksportu zwierząt; stanowiłaby jeszcze jedną więcej i to niepośledną atrakcję dla turystów, zwłaszcza teraz, gdy organizują się Międzynarodowe Targi Gdańskie; byłaby wreszcie zalążkiem mającego powstać w przyszłości muzeum zoologicznego i centrum badań nad fauną krajową.



Dziennik Bałtycki z 31. 03. 1947 roku.

Towarzystwo Przyjaciół Oliwy i Jelitkowa rozpoczęło swą działalność (Zarząd: Jan Wojnarski, Fiderkiewicz,
Komisja Rewizyjna: Wierusz-Kowalski, Wilbich, Komassa, Skórka).

Z bieżących spraw najbardziej pasjonują członków i zarząd stowarzyszenia prace przygotowawcze, wszczęte już dla urzeczywistnienia koncepcji Zoologu w Oliwie na skraju Oliwskich Lasów. Właśnie Towarzystwo Przyjaciół Oliwy
ma stanowić czynnik nadzorczy dla Zoologu. Jego miejsce charakter, podstawy finansowe są przedmiotem
badań Towarzystwa i odnośnych władz nadmorskich.




Dziennik Bałtycki nr 60 z 02. 03. 1947 roku.



Dziennik Bałtycki nr 143 z 27. 05. 1947 roku.



W sprawie ogrodu zoologicznego w Oliwie

W lutym, w jednym z numerów "Dziennika Bałtyckiego" pojawił się artykuł o projekcie założenia ogrodu zoologicznego na Wybrzeżu - projekt ten wyszedł podobno z inicjatywy Zarządu Miejskiego m. Gdańska i został zaakceptowany przez Towarzystwo Przyjaciół Oliwy. Wybrano już podobno na ten cel odpowiedni rozległy teren w lasach oliwskich, są też i fachowcy, którzy podjąć się mają sprawy tak przygotowania terenu, jak i prowadzenia ogrodu.

Upłynęło już wiele miesięcy od czasu pojawienia się tego artykułu, a więcej o ogrodzie zoologicznym w prasie nie słychać. Podobno Tow. Przyjaciół Oliwy odbyło w tej sprawie wiele zebrań, podobno rozpoczęto pewne kroki w sprawie formalnego przyznania wybranego na ten cel terenu łącznie ze stojącymi na nim, niezajętymi, a nadającymi się do tego celu budynkami, jednak (jak mnie poinformowano) sprawa utknęła z powodu niezdecydowanego ustosunkowania się czynników miarodajnych na martwym punkcie.

A szkoda, bo ogród zoologiczny jest instytucją o znaczeniu (pomijając już atrakcyjność i opłacalność) pedagogicznym i naukowym.

Poza tym istnieje projekt założenia przy zoo stacji zootechnicznej zwierząt futerkowych i drobnego inwentarza - której to placówki w kraju nie posiadamy, a która jest potrzebna dla rozwoju naszego życia gospodarczego.

Niezależnie od tej placówki mogłaby się na tym terenie znajdować stacja badania wędrówek ptaków, jak i akwaria ryb słodkowodnych, zarówno krajowych, jak i za granicznych i ryb morskich. Wybranie na ten cel Oliwy nie jest przypadkowe - Oliwa posiada doskonale warunki klimatyczne, jak i terenowe i pomijając jej centralne położenie między Gdańskiem, a Gdynią właśnie Wybrzeże winno mieć stację badania przelotnych ptaków, stację zootechniczną, akwaria i pomieszczenie dla zwierząt, które bezpośrednio z okrętów, lub innych środków transportowych mogłyby się do- stać w odpowiednie dla nich warunki.

Wobec zbliżających się targów ogród zoologiczny byłby jedną atrakcją więcej bez względu na stadium w jakim by się znajdował i wskazywałby na rozwój naszego życia kulturalnego na Wybrzeżu.

Jest teren, są fachowcy, zwierzęta - zwłaszcza krajowe napłynęłyby z darów - sądzę, że wielu Polaków z zagranicy dowiedziawszy się o zoo na Wybrzeżu chętnie do zaopatrzenia go by się przyczyniło. Na razie wszystko się rozbija o brak pozytywnego i rzeczowego ustosunkowania się czynników miarodajnych.

Mogą ludzie uczynić mi zarzut, że mamy do zrobienia tyle ważniejszych rzeczy, niż ogród zoologiczny - odpowiem na to, że nie od razu Kraków zbudowano i w jednym roku, ani w dwu nie urządzi sie zoo. Nie jest to jednak dowodem, aby nie robić nic i aby marnował się teren, budynki w których podobno nikt nie mieszka i nikt nimi się nie opiekuje.


Stanisław Werner



        

Dziennik Bałtycki z 18. 06. 1947 roku.


11 kaczek i dwa pawie na ręce wiceprezydenta Zakolskiego

Nawiązując do artykułu p. Stanisława Wernera
(Nr 145 "Dz. Bałt."),

[...]
Na ten ogród wybrano obszar zalesiony położony na południe od ul. Polanki w Oliwie, za piękną aleją wjazdową, należącą dawniej do tzw. „Hofu”, leżącego na lewo od skrzyżowania ul. Bażyńskiego i Polanki.
Obszary, wybrane na ogród znajdują się na razie bez żadnej opieki, a dwa okazałe budynki, których stan zniszczenia nie przekraczał początkowo 20 proc., stopniowo ulegają dewastacji na skutek rozkradania
[czyżby tereny dworu VI w Oliwie?].
[...]
Nie poprzestając na bezpożytecznym czekaniu, Zarząd Towarzystwa zastosował politykę faktów dokonanych, ofiarowując Zarządowi m. Gdańska na ręce wiceprezydenta Zakolskiego 11 kaczek egzotycznych i 2 pawie dla zawiązku zoo.
[...]
Zarząd Tow. Przyjaciół Oliwy i Jelitkowa


Dziennik Bałtycki nr 7 z 07. 01. 1948 roku.



Opiekujmy się Parkiem Narodowym w Oliwie

Na podstawie wzmianki w „Dzienniku Bałtyckim" z dnia 4.1.1948 r. wybrałam się do Oliwy, celem obejrzenia palmiarni w Parku Narodowym. Niezależnie od chęci zobaczenia roślinności, powodował mną zamiar dowiedzenia się, jak wyglądają zaczątki ogrodu zoologicznego, o którym tyle się pisało swego czasu. Zaczątki te, jakkolwiek bardzo skromne, niewątpliwie są, szkoda tylko, że większość zwierząt jest niewłaściwie umieszczona, lub niedostępna dla publiczności.

Zróbmy krótki przegląd okazów zwierzęcych, znajdujących się w Parku. Są tam: kaczki dzikie krajowe oraz piżmowce brazylijskie, pawie, bażanty srebrzyste, kurki-karzełki, świnki morskie dwu ras, żółwie greckie, rybki w akwarium zimno i cicpło wodne, osiołki i przede wszystkim ulubienica. całej publiczności, małpka południowo-amerykańska, która przy swoim ruchliwym usposobieniu ma stanowczo za małą klatkę. Sadzę, że okazów mogłoby być dużo więcej, gdyż wielu spośród mieszkańców Wybrzeża bardzo chętnie ofiarowałoby różne zwierzęta, pod warunkiem jednak, że ulubieńcy ich służyć będą dla dobra publicznego i otrzymają odpowiednie pomieszczenie i utrzymanie.

Wszystko rozbija się o brak pomieszczeń, w związku z brakiem pieniędzy. Zarząd Miejski m. Gdańska miał bardzo szczytny zamiar, udostępniając bezpłatne zwiedzanie palmiarni i alpinarium. Pamiętajmy jednak, że wszystko kosztuje i już wczoraj obserwowało się osoby, które pragnęły w związku z tym ofiarować dobrowolne datki.

Karny i dobrze wyszkolony personel odmawiał przyjęcia ich i zupełnie słusznie. Należałoby sprawę rozwiązać przy pomocy opieczętowanej i odpowiednio - umieszczonej skarbonki lub puszki.

Powstający ogród, zoologiczny jest naszą chlubą i my wszyscy mieszkańcy Wybrzeża pragnęlibyśmy w jakikolwiek sposób przyczyniać się do jego rozwoju.

Wydaje mi się, że wielu spośród zwiedzających mogłoby również ofiarować coś w naturze: chodzi tu zarówno o paszę, jak i materiały budowlane. Widziałam w wielu miejscach walające się siatki druciane poniemieckie, które zebrane starannie i oddane Zarządowi Ogrodu stanowiłyby cenny i wartościowy prezent.

B. B.
Stała czytelniczka Dziennika Bałtyckiego


Dziennik Bałtycki nr 42 z 12. 02. 1948 roku.

Komitet Organizacyjny Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża apeluje o pomoc

Szanowny Panie Redaktorze!

W ostatnich czasach w dziale "Śmiało i szczerze" ukazało się mnóstwo wzmianek na temat organizującego się Zoo w Oliwie. Jako przedstawiciele Komitetu Organizacyjnego tej placówki uważamy za konieczne udzielenie kilku informacji na ten temat. Projekt organizacji Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża powstał już w roku 1945, a ponieważ tak się złożyło, że na trasie Gdańsk - Gdynia, w pierwszym rzędzie w Oliwie osiedliło się sporo miłośników zwierząt, pośród których znalazło się kilku przyrodników oraz fachowców, którzy zajmowali się tego rodzaju sprawami już dawniej i z prowadzeniem i założeniem tego rodzaju instytucji są doskonale obznajmieni, wybór padł na Oliwę. Miejscowość ta ma poza tym dużo innych zalet, między innymi specjalne walory terenowe: centralne położenie oraz posiada wiele momentów atrakcyjnych, jak Park Narodowy, Katedrę z jej słynnymi organami itd. Zorganizowanie Zoo od samego początku napotykało na wielkie trudności, bo jakkolwiek wszyscy zdają sobie sprawę z potrzeby i celowości takiej imprezy, nikt nie miał na ten cel pieniędzy. Istotnie zorganizowanie tego rodzaju placówki nie jest sprawą prostą, bo miasto może by i miało ochotę, ale brakuje mu pieniędzy i odwagi, a osoby prywatne nie są w stanie przeprowadzić tak poważnych prac. Postanowiono więc głównie w tym celu powołać do życia "Towarzystwo Przyjaciół Oliwy i Jelitkowa" w ramach działalności którego rozpoczęto organizację Zoo. Należało wybrać teren. Teren tego rodzaju przy pomocy Zarządu Miejskiego znalazł się i odpowiada swoim zadaniom w zupełności. Okazy żywe częściowo posiadają u siebie członkowie Komitetu Organizacyjnego, częściowo napływają z darów krajowych czy zagranicznych. Cały szereg okazów, na których wyszczególnienie brak nam miejsca znalazło się w Parku Narodowym w Oliwie. Wysiłki nasze znalazły oddźwięk za granicą, bo cały szereg Ogrodów Zoologicznych zadeklarowało dary. Najważniejsza trudnością i przeszkodą jest tylko zdobycie odpowiednich pomieszczeń. Przy dzisiejszych cenach materiałów budowlanych jest to istotnie problem bardzo poważny.

W budowie pomieszczeń dla zwierząt poważną rolę odgrywają siatki druciane. Otóż urzędowa cena siatek pochodzących z Państwowych Wytwórni jest w poszczególnych wypadkach bardzo wysoka i wynosi od 400 do 750 za metr kwadr. Podobnie przedstawia się sprawa z innym materialami. Rzecz zrozumiała, że w tych warunkach poważnie należy sie liczyć z ofiarnością społeczeństwa. Istnieje projekt tego rodzaju, ażeby szkoły, fabryki, stocznie itd. fundowały względnie ofiarowywały ze składek odpowiednie pomieszczenia dla poszczególnych gatunków zwierząt, przy czym pomieszczenie to będzie miało tabliczkę z mianem ofiarodawcy. Zarząd Miejski Gdańska w osobie prezydenta Nowickiego przyrzekł nam ze swej strony daleko idącą pomoc, a mamy nadzieję, że i Wojewódzki Urząd Gdański ze swej strony przyczyni się w wydatny sposób do organizacji naszej pożytecznej placówki. Wszelkie osoby fizyczne i prawne pragnące ofiarować cośkolwiek w naturze mogą przekazywać swe dary do Parku Narodowego w Oliwie na ręce Komitetu Organizacyjnego Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża, dary zaś pieniężne wypłacać można na w/w instytucję na konto w Spółdzielczym Banku Kredytowym w Oliwie.

Komitet Organizacyjny




Dziennik Bałtycki nr 107 z 20. 04. 1949 roku.




Dziennik Bałtycki nr 191 z 14. 07. 1949 roku.



Ogród zooligiczny dla Wybrzeża

Na terenie Wybrzeża rozwinie w najbliższym czasie działalność Rada Tow. Ogrodu Zoologicznego w skład której wejdą przedstawiciele Szkół Wyższych. Województwa (Wydz. Rolniczego), Dyrekcji Lasów, Kuratorium, organizacji społecznych, towarzystw hodowlanych i innych instytucji. Organizatorzy wychodzą z założenia, że istniejący w Oliwie gród zoologiczny należy uważać za prowizoryczny. Prowizorium to stwarza przede wszystkim brak odpowiedniego miejsca dla zwierząt. Dochodziło nawet do takich sytuacji, że zarząd ogrodu nie przyjmował ofiarowanych mu okazów, nie mając ich gdzie pomieścić. Mówi się nawet o przeniesieniu znajdujących się tam zwierząt do Warszawy.

Wybrzeże powinno mieć jednak własne Zoo. Nie tylko zresztą dla celów rozrywkowych, ale również - ze względu na uczelnie istniejące na terenie trzech miast - jako placówkę naukową, w której prowadzona będzie pokazowa hodowla fauny krajowej i zagranicznej.

Projektuje się umieszczenie nowego ogrodu zoologicznego na terenie tzw. Doliny Radości w Oliwie. W tej sprawie toczą się pertraktacje z. odpowiednimi władzami.

Prof. dr Fryderyk Pautsch, który na ten temat udzielił nam informacji, jest zdania, że sprawa zgromadzenia w Zoo dostatecznej ilości zwierząt przedstawia się o wiele prościej niżby się mogło zdawać. Jako dwa główne źródła zakupu uważa on oferentów prywatnych, rekrutujących się przeważnie spośród marynarzy przebywających w naszych portach, oraz propozycje zagranicznych ogrodów zoologicznych, posiadających nadmiar zwierząt. Z tej strony było już szereg konkretnych propozycji, przy czym niektóre z nich nie straciły jeszcze na aktualności.

Rada Towarzystwa Ogrodu Zoologicznego liczy na zainteresowanie się tą sprawą społeczeństwa, od którego spodziewa się poparcia. (ww)