Start  ›  Biblioteczka oliwska  ›  Wycinki  ›  Park im. A. Mickiewicza w Gdańsku-Oliwie  ›



Edward Klamann, Alfons Sikora

Park im. A. Mickiewicza w Gdańsku-Oliwie


W 1186 r. na terenie starej Oliwy, obecnie jednej z dzielnic wielkiego Gdańska, osiedlili się - na zaproszenie księcia Sambora I cystersi. Pomoc udzielona przez księcia i jego następców pozwoliła przystąpić im w krótkim czasie do budowy murowanego oratorium i jeszcze drewnianych zabudowań klasztornych nad Potokiem Oliwskim.

Pierwotna nazwa tego cieku najprawdopodobniej brzmiała "Oława", której baza ol w języku starosłowiańskim oznacza pewien "rodzaj piwa". Ta nazwa została ponowiona na istniejącą tu we wczesnym średniowieczu otwartą osadę o rodowodzie słowiańskim, która później uległa nie tyle zapomnieniu, co zniemczeniu (w 1312 r. zapisano ją jako Oleva). Następnie nazwę "Oliwa" skojarzono z "mons Olivarum" - Górą Oliwną w Jerozolimie, z którą to miejscowością cystersi nie mieli żadnych powiązań.

Niewątpliwie już od początku oliwscy cystersi mieli ogród użytkowy, którego rozplanowanie mogło być dość proste, podzielone na kwadratowe i prostokątne kwartały. Rosły tam zapewne pospolite lub mniej znane drzewa owocowe, być może pozostawiono wcześniej rosnące inne drzewa i krzewy. Niektóre kwartały przeznaczono na uprawę warzyw, które stanowiły podstawowy składnik pożywienia mnichów. Ponadto uprawiano tam zioła lecznicze, przeznaczone dla klasztornej apteki. Gdzie znajdował się ten ogród, trudno obecnie ustalić. Po odbudowie i rozbudowie klasztoru po pożarze w 1350 r. oliwscy cystersi założyli swój nowy ogród użytkowy na południe od zabudowań klasztornych, który od południa był ograniczony zewnętrznym murem obronnym z XV w. Panowały tu dobre warunki dla wegetacji roślin, bowiem budynki klasztorne osłaniały go przed wiatrami najczęściej od północnej strony, było tu również duże nasłonecznienie, a ponadto przepływający przez jego teren Potok Oliwski zapewniał dobre nawodnienie (odprowadzał również ścieki i nieczystości z klasztoru). W drugiej połowie XIV w. oliwscy cystersi posiadali jeszcze wirydarz czyli ogród ozdobny, który wieńcem otaczały krużganki klasztorne. W tych to ogrodach próbowali wyhodować różne rośliny, krzewy i drzewa z nasion, które przywozili z licznych pielgrzymek i podróży na zachód Europy, zwłaszcza do głównej siedziby zakonu Citeaux (Francja). Próbowali również zaklimatyzować u siebie winogrona. Poza ogrodami obsadzali drzewami zwłaszcza miododajnymi lipami, dojazdowe drogi do klasztoru.

Natomiast teren położony na wschód od ogrodu użytkowego zapewne porastał stary las, który dał początek renesansowemu założeniu parkowemu. Nie było tam jeszcze zdecydowanego stylu, ale na pewno panował ład i porządek podyktowany estetyką i wygodą.

W otoczeniu tego parku o charakterze leśnym stała niewielka jeszcze siedziba opatów oliwskich, która powstała według tradycji na miejscu letniego zameczku książąt wschodniopomorskich. Odbudował ją opat Kasper Geschkau po zniszczeniu przez gdańszczan w 1577 r. W tym budynku opat Dawid Konarski podejmował Zygmunta III Wazę w 1594 r. i przez dłuższy czas w 1598 r. Być może, iż wówczas w przyległym parku przeprowadzono jakieś roboty porządkowe, bowiem wtedy rozebrano wytwórnię drutu (tzw. młyn VII), która znajdowała się w miejscu dzisiejszego wodospadu. Po tej wytwórni zachował się staw i tama. W pierwszej połowie XVII w. stary pałac opacki bo tak określa się go w literaturze poddano remontowi. W kronice klasztornej pod rokiem 1740 odnotowano, że urządzono w nim kuchnie i łaźnie. Spłonął w ostatnich dniach wojny w 1945 r. Odbudowany staraniem Muzeum Pomorskiego w Gdańsku na siedzibę Muzeum Etnograficznego, jednak został przekazany Instytutowi Budownictwa Wodnego PAN. Nieotynkowane fragmenty muru (wymiary i układ cegły) oraz gotyckie sklepienia krzyżowe w piwnicach świadczą o tym, że stary pałac wzniesiono najprawdopodobniej W XV w. Kilka lat temu na głębokości 50 cm od dzisiejszego poziomu odsłonięto warstwę kamieni polnych, którymi wybrukowano w bliżej nieokreślonym czasie dziedziniec przedpałacowy, położony między pałacem i kościołem.

W pierwszej połowie XVII w. stary pałac opacki przestał wystarczać opatom oliwskim. W kronice klasztornej odnotowano, że 1637 r. za czasów opata Jana Grabińskiego przeor Mateusz Praetorius położył kamień węgielny pod nowy pałac. Był to najprawdopodobniej jednokondygnacyjny budynek konstrukcji szkieletowej, który stanowił boczne skrzydło starego pałacu od południowej strony. Być może, iż był całkowicie wykończony w 1646 r., bowiem wówczas opat Aleksander Kęsowski gości u siebie królową Ludwikę Marię, żonę Władysława IV, wraz ze wspaniałą świtą. Czy wówczas po południowej stronie tego budynku przeprowadzono dalsze prace w dawnym parku leśnym, które miały na celu utworzenie pierwocin dzisiejszego parteru przedpałacowego, nie wiadomo. W każdym bądź razie budynek ten przetrwał zaledwie kilkadziesiąt lat. W kronice klasztornej odnotowano pod datą 1740, że zmarły opat Franciszek Mikołaj Zaleski (1722-1740) wystawił od fundamentów nowy pałac. Być może, iż był on gotowy na czas rozmów i przyjęcia za Augusta III w 1734 r. Powstała wówczas jednokondygnacyjna budowla z ryzalitem od północnej strony, zachowanym prawdopodobnie do dzisiaj. W latach 1754-1756, za ostatniego polskiego opata Jacka Rybińskiego, na tym samym miejscu powstaje już typowa rezydencja pałacowa, przypuszczalnie przy wykorzystaniu dolnych partii murów sprzed 1740 r. (niektóre ich fragmenty wykonano z porozbiórkowych cegieł gotyckich). Był to budynek podpiwniczony, piętrowy, z otwartą galerią od strony południowej. Po śmierci opata Rybińskiego w 1782 r., użytkownikami tego pałacu byli Karl, a następnie Joseph Hohenzollernowie, mianowani przez króla pruskiego opatami oliwskimi. 1869 r. mieszkała w nim kuzynka króla pruskiego Maria Hohenzollern, z której polecenia zamurowano zachodnią część arkad galerii ogrodowej. Później miejscowe władze administracyjne zlokalizowały nim biura i mieszkania, a nawet zamierzały urządzić tu kawiarnię lub nawet kasyno gry. Na szczęście te zamierzenia upadły. W 1926 r. obiekt odnowiono i z dniem 1 maja 1927 r. otwarto placówkę muzealną. Pod koniec wojny Niemcy zamienili pałac w skład łatwopalnych chemikaliów i przed ucieczką podpalili. Po wojnie wypalony całkowicie pałac prowizorycznie zabezpieczono, ale i tak w 1956 r. runęła jego ściana wewnętrzna części zachodniej. Po odbudowie w latach 1960-1961 przeznaczono go na cele muzealne w celu eksponowania sztuki ludowej Kaszub, Kociewia, Żuław i Dolnego Powiśla, a także na wystawy czasowe.

Z innych obiektów zabytkowych z najbliższego otoczenia parku na uwagę zasługuje spichrz opacki, który wzniesiono z porozbiórkowych cegieł gotyckich na miejscu dwu mniejszych spichrzów średniowiecznych. Kartusz z datą 1723 i herbem Godziemba nad wejściem (powtórzono na obu chorągiewkach wieńczących dach) świadczy, że ten rokokowy obiekt powstał za rządów znanego już nam opata F.M. Zalewskiego. Do niego przylega barokowa brama, która łączy się z murem obronnym klasztoru z 1608 r. Obok tej bramy stał niegdyś domek dozorcy. Spichrz do wojny służył jako magazyn dla oliwskiego muzeum, po wojnie zaś jako konserwatorska składnica. Obecnie został adaptowany na cele muzealne.

Na te same cele została przystosowana XVIII-wieczna stajnia z wozownią, położona na północ od spichrza opackiego, nad Potokiem Oliwskim.

* * *


Znany powszechnie, zabytkowy, pełen uroku, park w Oliwie swój obecny wygląd i częściowo szatę roślinną zawdzięcza staraniom ostatniego z polskich opatów Jackowi Hiacyntowi Rybińskiemu, który około 1760 r. sprowadził do Oliwy Kazimierza Dębińskiego z Kocka, wybitnego twórcę ogrodów m.in. parku w Wilanowie i powierzył mu urządzenie parku wokół nowego pałacu.

Barokowe ogrody w Polsce rozwijały się w myśl ogólnych tendencji panujących w sztuce europejskiej. Od drugiej połowy XVII w podobnie, jak w wielu innych krajach, uwydatniły się w Polsce wpływy ogrodów francuskich. Wpływy te zadecydowały niewątpliwie o zastosowaniu przez mistrza sztuki ogrodniczej Kazimierza Dębińskiego dwuosiowego rozwiązania planu parku w Oliwie.

W grupie ogrodów dwuosiowych, w których oś podłużna krzyżuje się prostokątnie z osią poprzeczną są stosowne rozwiązania asymetryczne, czego przykładem jest właśnie park w Oliwie. Na osi głównej znajduje się przed nowym pałacem opackim obszerny parter (element płaszczyzny ogrodu o zarysie geometrycznym, stanowiący płaski kwietnik z różnego rodzaju ornamentem), ograniczony z obu stron grabowymi szpalerami, ozdobiony dodatkowo w narożnikach strzyżonymi cisami w kształcie stożków. Dzięki niezwykle dużej zdolności rozwijania pędów z pączków śpiących, cis znosi doskonale strzyżenie i przycinanie dając się formować w dowolny prawie sposób.

Na końcu tej osi wykonano prostokątny zbiornik wodny, który stał się dodatkową atrakcją, gdyż przebywają na nim łabędzie i oswojone dzikie kaczki tak chętnie dokarmiane przez dzieci i dorosłych. Stąd staw ten przyjął nazwę "stawu łabędziego".

Oś poprzeczną stanowi szeroka aleja z widokiem na morze, ujęta wysokimi szpalerami lipowymi, przedłużona kanałem wodnym długości 210 m obramowanym z dwu stron bindażami (kryte chłodniki zasklepione gałęziami drzew). Na uwagę zasługuje rozszerzający się kształt kanału, przez co stwarzał wrażenie przybliżające widok morza. Niestety, obecnie na skutek braku troski o zachowanie tego pięknego widoku i zaniedbań w usuwaniu rozrastających się w dali drzew, widok na morze został zamieniony na widok koron drzew.

Oś główną po przeciwnej stronie pałacu od północy wyznaczała dojazdowa aleja i honorowy dziedziniec. Pozostałą przestrzeń ogrodu zajmował zwierzyniec, który później został przekształcony na ogród krajobrazowy przez Salzmanna, syna twórcy ogrodów "Sansouci" w Poczdamie, którego do Oliwy sprowadzili w 1782 r. książęta Hohenzollerowie, komisaryczni opaci w Oliwie. Z XVIII w pochodzą także palmiarnia i cieplarnia, które później przebudowywano. Obecny kształt palmiarni pochodzi z 1985 roku, w którym zakończono ostatnią przebudowę. Obok palmiarni znajduje się słynne niegdyś alpinarium, znane w całej Polsce, założone w 1910 r. W czasie działań wojennych drugiej wojny światowej zostało zniszczone, ale na szczęście po zakończeniu wojny zaraz zostało otoczone troskliwą opieką przez Zarząd Zieleni Miejskiej i nie tylko odtworzone, ale jeszcze uzupełnione. Niestety obecnie nie spełnia swojej roli ze względu na brak pieniędzy na ten cel. To samo odnosi się do ogrodu botanicznego, założonego w 1956 r. między palmiarnią i alpinarium a granicą parku przy ul. Grunwaldzkiej. Szkoda, że zabrakło zrozumienia dla tak cennych przyrodniczo obiektów dydaktycznych. Sama technika to nie wszystko. Znajomość przyrody też jest potrzebna człowiekowi.

Z przedstawionych dotychczas wiadomości wynika, że zabytkowy park w Oliwie dzieli się na dwie zasadnicze części: południowo-zachodnią urządzoną w myśl założeń baroku i rokoko zwaną popularnie częścią francuską i część północno-wschodnią zachowaną w stylu angielskim.

Park oliwski to nie tylko interesujący obiekt ze względu na rozwiązania sztuki ogrodniczej i ogólne piękno mimo, że powierzchnia jego jest bardzo mała (wynosi zaledwie 13 ha), ale także ze względu na wartości dendrologiczne. Rosną w nim bowiem okazałe i wiekowe względnie rzadkie dzisiaj drzewa wielu gatunków rodzimego pochodzenia i gatunków obcych - egzotów.

Zwiedzanie parku najlepiej rozpocząć od głównej bramy znajdującej się naprzeciw dawnej pętli tramwajowej na początku ulicy Wita Stwosza. Zaraz przy wejściu napotykamy trzy kasztanowce, mylnie nazywane kasztanami. Nazwa gatunku drzewa kasztan odnosi się do drzewa pochodzenia południowego (południowa Europa, północna Afryka i Zachodnia Azja) uprawianego ze względu na smaczne, jadalne owoce. U nas sadzi się kasztany jako drzewa ozdobne. Kasztanowiec to też drzewo obcego pochodzenia, ale nasienie nazywane w mowie potocznej kasztanem nie jest jadalne. Zasadnicza różnica uzewnętrznia się bardzo wyraźnie w liściach.

Po lewej stronie tuż za bramą znajduje się staw łabędziowy o wymiarach wydłużonego prostokąta. Wzdłuż stawu wiedzie ścieżka wysadzona lipami nisko strzyżonymi i tworzącymi zamknięte sklepienie. Idąc dalej napotykamy wspaniałą wysoko strzyżoną aleję lipową, z której, jak już wspomniałem, rozlegał się dawniej piękny widok na morze. Na rogu alei i schodzącej w dół ścieżki rośnie okazała choina kanadyjska, drzewo o igłach nie opadających na zimę i koronie stożkowatej. Kora bruzdowata, łuszcząca się niewielkimi płatami (ojczyzną choiny jest wschodnia Ameryka Północna). Po drugiej stronie ścieżki na uwagę zasługuje wspaniały modrzew europejski, który jak wszystkie modrzewie, zrzuca igły na zimę. Schodzimy teraz tą ścieżką, a właściwie dróżką w dół i jesteśmy na terenie dolnego parteru, obecnie pięknego fragmentu parku, którego najniższą część tworzy trawnik obramowany kwiatami i ozdobiony strzyżonymi bukszpanami.

Na lewej (południowej) skarpie rosną piękne rododendrony, które w czasie kwitnienia tj. w miesiącu czerwcu, zwracają na siebie uwagę zwiedzających. Powyżej rododendronów rośnie okazała daglezja o grubej, spękanej korze. Igły długości 2-3 cm, miękkie, proste z wierzchu o żywej zielonej barwie pod spodem z dwoma białawymi paskami po roztarciu przyjemnie pachnące. Szyszki długości 5-10 cm i szerokości 3,5 cm podłużnie jajowate. Pochodzi z Ameryki Północnej. Do Europy sprowadzono ją w 1827 r. Obok sekwoi jest to najpotężniejsze drzewo Ameryki Północnej. W sąsiedztwie daglezji rośnie cyprysik Lawsona, a za nim kilka choin. Cyprysik Lawsona to też drzewo pochodzące z Ameryki Północnej, sprowadzone do Europy w 1854 roku. Korę na pniu ma czerwonobrązową, łuszczącą się drobnymi płatami. Listki łuskowate ustawione w 4 prostnicach po 2 w okółku. Szyszki drobne, kuliste złożone z 6-12 tarczowatych łusek ustawionych parami na krzyż.

Na prawej (północnej) stronie możemy podziwiać okazałe magnolie, których piękne, egzotyczne, białe kwiaty rozwijające się z początkiem czerwca przyciągają swym urokiem wszystkich zwiedzających. Ojczyzną magnolii jest Ameryka Północna i Azja.

W zachodniej części zamykającej dolinkę ustawiono w 1955 roku popiersie Adama Mickiewicza dla uczczenia setnej rocznicy śmierci naszego największego wieszcza i przy tej okazji nadano parkowi nazwę im. Adama Mickiewicza. Przechodząc dalej boczną dróżką dochodzimy do półokrągłych grot zwanych "muszlami szeptu". Po obu stronach dróżki naprzeciw siebie są umiejscowione w najwyżej wznoszącym się nasypie dwie groty. Zabawa polega na tym, że w tych grotach stają osoby tyłem do siebie i cicho szepczą jakieś zdania. Druga osoba słyszy dokładnie wypowiedziane słowa. Oczywiście na osi szeptów w czasie rozmowy nikt nie może stać, bo przeszkadza w przenoszeniu się fal głosowych. Przy budowie grot szeptów wykorzystano fizyczne prawo odbijania się fal głosowych pochodzących z punktu znajdującego się w ognisku paraboloidy.

Niestety, z tych ciekawych miejsc raczej nie można skorzystać, ponieważ muszle z reguły są wykorzystywane jako toalety dla niecierpliwych. Trudno byłoby w nich czule poszeptać i przy okazji w coś nie wdepnąć.

Wracamy do głównej alei biegnącej dalej między starym pałacem opackim a stawem. Po lewej stronie rośnie cis pospolity, spotykany w wielu jeszcze miejscach w parku i to w formie krzewiastej albo drzewiastej, a nawet jako okazały pomnik przyrody. Jest drzewem dwupiennym. Oliwkowoczarne nasiona są otoczone czerwoną, mięsistą, słodką i jadalną osnówką kubełkowatego kształtu. Dojrzewają w sierpniu - październiku. Bardzo chętnie są zjadane przez ptaki, które je rozsiewają. Jedynie osnówka jest jadalna. Inne części, jak igły, czy pędy są trujące. Dalej spotykamy blisko ściany starego pałacu skrzydłoorzech kaukaski, olbrzymie drzewo liściaste złożone z kilku pni o korze głęboko popękanej koloru ciemno szarego. Liście długości 20-40 cm 11-20-listkowe. Kwiaty zebrane w zwisające kotki. Owoce oskrzydlone orzeszki zebrane w długie, zwisające, pozorne grona. Dojrzewają we wrześniu. Naprzeciw między aleją główną a stawem rosła dawniej grupa choin kanadyjskich, z której zachowały się jedynie dwie, połączone żelaznym prętem zabezpieczającym jedną z nich, tę z koroną, przed przewróceniem się.

Mijamy stary pałac opacki, w którym mieści się obecnie galeria muzealna i dochodzimy do dawnej alei kasztanowców. Dziś pozostały jedynie 3 drzewa i to bardzo już zniszczone. Na ścianie pałacu znajdują się dwie tablice: jedna ufundowana dla uczczenia 350 rocznicy zwycięskiej bitwy pod Oliwą i druga objaśniająca pochodzenie eksponowanych obecnie rzeźb w parku (galerię współczesnej rzeźby gdańskiej w parku oliwskim zorganizowano staraniem Muzeum Narodowego w Gdańsku). W głębi trawnika bliżej Potoku Oliwskiego rośnie 3-pniowy grujecznik japoński. Drzewo pochodzi, jak nazwa wskazuje z Japonii.

Po lewej stronie dawnej alei kasztanowców znajduje się zajazd do pałacu. W prawym narożniku niedaleko muru oddzielającego katedrę rosną żywotniki olbrzymie, jodła kaukaska i nieco dalej magnolia drzewiasta. Między jodłą a magnolią urządzono duży śmietnik, który szpeci bardzo ten zakątek parku. Przechodzimy dalej obok dawnego spichlerza, w którym teraz mieści się Muzeum Etnograficzne. Przy skrzyżowaniu dróg rośnie topola Wilsona. Obok ściany budynku rośnie kilka przeorzechów zwanych hikorami. Po prawej stronie, jeszcze przed mostkiem, kilka metrów od naszej drogi rośnie jarzębina szwedzka, drzewo objęte ochroną gatunkową, oczywiście tylko na naturalnych stanowiskach. W Gdańsku drzewka jarzębiny szwedzkiej posadzono jako drzewa ozdobne wzdłuż niektórych ulic, np. ul. Batorego czy Łąkowej.

Po przejściu przez mostek na lewy brzeg Potoku Oliwskiego znajdujemy się w najstarszej części parku pochodzącej z XVI w. Rosną tu okazałe lipy, a na końcu tej alei przy bramie od ulicy Opackiej stoją jeszcze dwa olbrzymie pnie jako świadkowie rosnących tu topoli białych zwanych też białodrzewami. Tylko jeden okaz, ten dalej, rośnie jeszcze i ma koronę.

W wędrówce naszej kierujemy się na prawo i przechodzimy do części parku zachowanej w stylu angielskim. Rosną tutaj m.in. olbrzymie, wiekowe jodły oraz okazałe buki. Zatrzymując się przy rozwidleniu dróg możemy oglądać grupę drzew złożoną z cisa, żywotników olbrzymich i cyprysika nutkajskiego, którego cechą charakterystyczną są zwisające końce bocznych gałęzi i kuliste szyszeczki, grubości do 1 cm złożone z 4-6 łusek o gładkich tarczkach z krótkimi i ostrymi wyrostkami. Pochodzi z Ameryki Płn. Przechodząc dalej mijamy po lewej stronie piękne, okazałe buki, po prawej stronie zaś kilka cisów. W dawnych czasach cis był pospolitym drzewem naszych lasów. Został jednak prawie zupełnie wytępiony ze względu na bardzo cenne drzewo o zabarwieniu wiśniowo-brązowym. Obecnie znajduje się pod ochroną gatunkową.

Idąc dalej dochodzimy do dawnej altany, która znajdowała się przy dużym stawie w miejscu, gdzie staw zakręca o 90° tworząc kształt dużej litery L. Po drugiej stronie rośnie kilka daglezji, a wśród nich okazała wejmutka nazywana też sosną amerykańską. Łatwo odróżnić ją od naszej sosny po długich, cienkich, sinozielonych igłach występujących na krótkopędach po 5 (nasza sosna ma tylko po 2 igły), a także po długich (8-15 cm) wąskocylindrycznych, często wygiętych szyszkach. Wejmutka jest jedną z najpiękniejszych sosen północno-amerykańskich. Szczególnie pięknie wyglądają stare okazy rosnące pojedynczo. Jej korona złożona z długich gałęzi ma malowniczy pokrój. Nieco dalej widzimy po lewej stronie piękną jodłę jednobarwną zwaną też jodłą kalifornijską pochodzącą także, jak druga nazwa wskazuje, z Ameryki Płn. Igły ma bardzo długie (4-8 cm) po obu stronach jednakowo zabarwione niebieskozielone. Przy roztarciu wydają silny zapach przypominający zapach cytryny. Należy do najpiękniejszych drzew iglastych. Jej strzała oplatana jest przez kwitnący bluszcz, objęty ochroną gatunkową.

Przy skrzyżowaniu ścieżek umiejscowiona jest grupa starych drzew, a wśród nich okazałe modrzewie i sosny wejmutki. Na lewo od tej grupy rośnie kasztan jadalny złożony z 3 pni. Nazwa objaśnia od razu, że jego owoce brązowe orzechy są jadalne. Idąc dalej mijamy jeszcze jedną jodłę jednobarwną, a obok niej miłorząb japoński zwany też miłorząbem dwuklapowym. Miłorząb jest gatunkiem dwupiennym. Pochodzi z Azji, gdzie od niepamiętnych czasów sadzony jest jako drzewo ozdobne wokół świątyń zwłaszcza w Chinach i Japonii. Nic w tym dziwnego, gdyż drzewo to ze względu na regularny pokrój korony i oryginalne ulistnienie wyróżnia się swym pięknem. Liście są szerokowachlarzowate szerokości 5-8 cm, klinowo zwężające się i zbiegające przy ogonku, na wierzchołku wcinane i zwykle podzielone na dwie równe klapy. Po lewej stronie ścieżki możemy obserwować różne formy wiekowych cisów. Nieco dalej rośnie żywotnik olbrzymi zwany też tują. W swej ojczyźnie, tj. Ameryce Północnej jest to drzewo potężne sięgające wysokości do 60 m. Korę ma cynamonowoczerwoną łuszczącą się gładkimi płatami. Liście łuskowate z wierzchu ciemnozielone i silnie błyszczące, pod spodem sinozielone. Szyszeczki podłużne, jajowate długości do 1,2 cm o łuskach różnej długości. Roztarte pędy wydają silny i dość przyjemny zapach. Drewno jest miękkie, lekkie, ale bardzo trwałe.

Zbliżamy się do mostku. Po prawej stronie rosną m.in. czeremcha zwyczajna i dwie olchy czarne, a tuż za mostkiem jesion wyniosły. Mostek został zbudowany w miejscu, gdzie woda wypływa z dużego stawu, przez który przepływa Potok Oliwski i gdzie zbudowano śluzę, dzięki której powstał sztuczny wodospad. Opadająca woda z wysokości kilku metrów na ułożone niżej na dnie Potoku kamienie wytwarza charakterystyczny szum. Miejsce to jest terenem zabawy młodzieży, która stara się po kamieniach przejść z jednego brzegu płynącego potoku na drugi.

Nieco dalej po lewej stronie zwraca na siebie uwagę wiekowy jawor. Liście jaworu są podobne do liści klonu. Tak samo duże długości do 15 cm 5-7-klapowe. Klapy o kształtach łagodnych, ale o ostrych zatokach. Natomiast klapy klonu mają ostre wierzchołki, ale zaokrąglone zatoki. Zbliżamy się do wyjścia. Po lewej stronie mijamy palmiarnię i alpinarium, zaś po prawej orzech szary, który został ominięty przy wejściu, gdyż zeszliśmy dróżką w dół do grot szeptów i wyszliśmy nieco dalej do głównej alei.


Początek strony.