Start  ›  Dwory  ›  Dwór II  ›  Przebudowa dworu II w 1929 roku  ›

Das modernisierte Altersheim (Pelonken), Danziger Volksstimme, 13 wrzesień 1929

Artykuł przekazał Jan Danilik.
Der Entwurf von Stadtbaurat Krüger

An der alten Meerstrasse zwischen Danzig und Oliva liegt still und verträumt das Altersheim der Stadt Danzig. In der früheren Jahrhunderten ruhten auf diesen Pelonker Höhen einmal die Danziger Patrizier aus von der schweren Mühe des Geldverdienens. Heute verbringen in dem 2. Pelonker Hofe rund 400 Männer und Frauen ihren Lebensabend und ruhen aus nach einem harten Kampf um das tägliche Brot, nach einem Leben voller Mühe und Arbeit. Auch die anderen Pelonker Höfe sind größtenteils der sozialen Fürsorge nutzbar gemacht. So beherbergt der 3. Hof einstmals im Besitze der Familie des Philosophen Schopenhauer, das Kinder und Weisenhaus, während im 4. Hofe das Genesungsheim der Landesversicherungsanstalt untergebracht ist. Nun wird wohl auch bald der vor kurzen vom Senat angekaufte 1. Hof folgen.
Unmittelbar am Rande schöner Wälder, mit vundervollem Bild auf das Meer, träumen die Höfe in den sonnigen Tag hinein, Stätten der Erholung und des Friedens. Aber, wie so oft, täuscht auch hier nur zu leicht der Schein. Der 2. Hof des Altersheims Pelonken war nicht immer eine Stätte des Ausruhens. In früheren Jahrzehnten Arbeitsund Armenanstalt der Stadt Danzig, genoß Pelonken in der Danziger Bevölkerung einen schlechten Ruf. Pelonken war die letzte Station des Leidens vieler Proletarier, und erst der unermündlichen Mitarbeit sozialdemokratischer Vertreter in der Stadtverordnetersammlung ist es zu verbauten, daß Pelonken auf dem Wege ist, sich aus einer Anstalt zu einem Heim für die Veteranen der Arbeit zu entwickeln. So mancher wird sich noch an die schweren Auseinandersetzungen im Stadtparlament erinnern, als es galt, wenigstens Verpflegung und Verhandlung der Insassen zu bessern. Der heute Pelonken besucht wird angenehm berührt, daß der mussige Geist des Duckmäusertums im Verschwindeten begriffen ist, und was die Verpflegung anbetrifft, so kann sich Pelonkengut und gern mit erstklassigen Heimen des deutschen Reiches messen. Nur die Unterbringung der Insassen, insbesondere der siechen Männer hält den Anforderungen, die man an ein neuzeitliches Altersheim auch nur bescheidenermaßen zu stellen berechtigt ist, nicht stand. Die vor mehr als hundert Jahren erbauten Häuser sind größtenteils nach dem Prinzip "der arme Mensch weiß mit Licht und Luft nichts anzufangen", hergestellt und müßten durch moderne Bauten ersetzt werden. Doch bei den schlechten Finanzverhältnissen wird dieser Wunsch noch Zukunftsmusik bleiben müssten. Um so mehr ist zu begrüßen, daß der Senat versucht mit den vorhandenen Mitteln wenigstens die größten Mißstände zu beseitigen. Zur Zeit wird nach Entwürfen des Baurats Krüger eine Erweiterung des dicht an der Pelonker Straße gelegenen Sichenhauses vorgenommen. Dabei gilt es, alte Sünden in der Konstruktion und architektonischen Gestaltung des Hauses wiedergutzumachen. Neugeschaffenen werden in einem dritten Stockwerk zwanzig Zimmer, die nach modernen Grundsätzen ausgestattet, von in einer bis vier Personen belegt werden. Man hat sich hier von der alten Geflogenheit, die alten Menschen in riesigen Sälen zusammenzupferchen, freigemacht und kleinere freundliche Zimmer geschaffen, die es gestatten, die Pfeglinge auch individuell passend zu legen. Hier werden wahrscheinlich im Spätherbst. 36 sieche Männer aus der überfüllten Männerstation Aufnahme finden. Zwar ist auch diese Maßnahme nur ein Anfang, um dem dringenden Notstande abzuhelfen. Eine wirklich fühlbare Entlastung wird erst eintretten, wenn ein gänzlich neuer Bau entstanden sein wird. Pelonken auch in baulicher Beziehung einer neuen Zeit zuzuführen, müßte das Bestreben der städlichen Körperschaften sein. Vielleicht ist, wo ein Wille ist, auch ein Weg trotz Finanzkalamitäten und Etatsschwierigkeiten?




Artykuł przekazał Jan Danilik.
Szkic architekta miejskiego Krügera

Przy starej morskiej trasie między Gdańskiem i Oliwą położony jest cichy i uśpiony Gdański Dom Starców. W poprzednich stuleciach na tych polankowskich wzniesieniach odpoczywali po ciężkiej pracy zarabiania pieniędzy gdańscy patrycjusze. Dzisiaj w II Oliwskim Dworze przy ul Polanki prawie 400 mężczyzn i kobiet spędza swoją jesień życia i odpoczywają po ciężkiej walce o chleb powszedni oraz życiu pełnych trudności i pracy. Także inne Dwory przy ul. Polanki zostały w większości przystosowane w celach opieki socjalnej. Także III Oliwski Dwór, wcześniej będący własnością rodziny filozofa Schopenhauera, przekształcono w sierociniec, podczas gdy IV Oliwski Dwór przekształcono w ośrodek wypoczynkowy krajowej ubezpieczalni. W kolejce jest także I Oliwski Dwór wykupiony w ostatnim okresie przez Gdański Senat.
W niedalekiej odległości od skraju pięknych lasów, z przepięknym widokiem na morze, znajdują się skąpane w słońcu Dwory Oliwskie. Jednocześnie są to oazy wypoczynku. Lecz jak często i tutaj pozory mylą. II Oliwski Dwór, tzw. Dom Starców przy ul. Polanki, nie był ośrodkiem wypoczynku. W poprzednich latach gdański miejski Przytułek dla robotników i ubogich cieszył się złą opinia w kręgach gdańskich. Był on ostatnim przystankiem cierpień proletariatu i otoczony nieustającą troską przedstawicieli socjaldemokracji w Gdańskim Parlamencie. Troska ta spowodowała to, że ten przytułek był na drodze przemiany z przytułku na dom starców weteranów pracy. Niektórzy mają w pamięci trudne polityczne potyczki w gdańskim parlamencie o podniesienie standardu wyżywienia i opieki pensjonariuszom tego obiektu. Ten kto obecnie odwiedza ten zakład opieki stoi pod wrażeniem, że tutaj przeminął duch odwracania głowy od problemów. W przypadku opieki i wyżywienia może się porównywać on z domami starców w Rzeszy Niemieckiej w standardzie klasy I. Noclegownia pensjonariuszy tylko dla nielicznych mężczyzn spełnia aktualne podstawowe standardy, dla pozostałych niestety nie. Ponad stuletnie pomieszczenia, które były zbudowane według zasady minimum standardu do życia dla biedaków, muszą być obecnie nowocześnie przebudowane. Niestety aktualna zła sytuacja finansowa sprawia, że życzenia te są muzyką przyszłości. Lecz należy powitać inicjatywę, że Gdański Senat próbuje to likwidować, przy pomocy dostępnych środków finansowych i to przynajmniej te największe nieprawidłowości. Obecnie na podstawie planów miejskiego architekta Krügera dokona się rozbudowy obok położonego przy ul. Polanki Szpitala Zakaźnego. Kieruje się tu zasadą, usunięcia wszelkich grzechów konstrukcyjnych i wyglądu architektonicznego. Pomieszczenia na trzecim piętrze zyskają 20 pokoi jedno- aż do czteroosobowych i będą one nowocześnie wyposażone. Odejdzie się tutaj od starych przyzwyczajeń aby starych ludzi umieszczać w dużych salach. W to miejsce uzyska się małe pokoje i pozwoli to przystosować je do indywidualnych potrzeb pensjonariuszy. Już wczesną jesienią przejmie się tutaj 36 niektórych mężczyzn z przepełnionego oddziału męskiego. Poczynania te są początkiem likwidacji w pierwszej kolejności stanów drastycznych. Istotna poprawa będzie po zakończeniu całej przebudowy. Dążenie do wprowadzenia nowoczesności budowlanej według motta „chęć jest także droga” pociąga za sobą duży wysiłek miejskich organizacji w obliczu braków finansowania i trudności etatowych.


Przepisał i przetłumaczył Bogdan Gołuński, Hamburg

Początek strony.