Strona
autorska
Blog 21   
 
1>
 2> 3> 4> 5> 6> 7> 8> 9> 10> 11> 12> 13> 14> 15> 16> 17> 18> 19> 20> 21> 22> 23> 24> 25>

 
26> 27> 28> 29> 30> 31> 32> 33> 34> 35> 36> 37> 38> 39> 40> 41> 42> 43> 44> 45> 46>| 47>> cd.
2007 - 2012   STRONA GŁÓWNA | BLOG | GALERIA FOTOGRAFII | ARCHIWALIA
 

Galeria zdjęć
 

 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 
 

 

   
12082008
W dniach 7 - 10 sierpnia wszystkich miłośników sportów wodnych zapraszamy
na jedyne w Polsce Targi WIATR i WODA - na wodzie. Po raz kolejny miejscem
letniej promocji sportów związanych z wodą będzie Gdynia - żeglarska stolica
Polski. Najpiękniejsze jachty i najszybsze łodzie, a także sprzęt żeglarski
i motorowodny przez cztery dni będzie można oglądać w przystani jachtowej
„Marina Gdynia”. Przedsięwzięcie honorowym patronatem objął Prezydent
Gdyni Pan Wojciech Szczurek, partnerem targów jest miesięcznik „Żagle”.
Targi organizuje Murator EXPO.
Nie każdego stać na kupno jachtu motorowego ale każdy może pomarzyć” tak
mniej więcej powiedział Prezydent Gdyni na otwarciu Targów. Moje eskapady
spacerowe często zaczynają się od zwiastuna imprezy w Panoramie Gdańskiej.
I tym razem po jej obejrzeniu wybrałem się dopiero w sobotę i trafiłem na wymarzoną
pogodę. Był wiatr, woda i ... słońce. Słońca nie było w piątek, deszczyk siąpił a jak
jest dobra pogoda to wszystko się udaje. Również żeglowanie. W Marinie śnieżno
białe i kolorowe, ekskluzywne łodzie motorowe i jachty:
Stocznia Conrad S.A.
zaprezentuje ponad 17- metrową, luksusową jednostkę o klasycznej i wyjątkowej
stylistyce - Conrad Classic 58. (...) Swoją premierę na targach będzie miała także
łódź motorowa firmy Cobo Nautic - Stingray 250 CS. Na targach będzie też
można zobaczyć piękne jachty żaglowe ze Stoczni Delphia Yachts Kot
(Delphia 40.2, Delphia 37, Delphia 33), wyjątkowe motorówki (Guernsey 28,
Passport 520 Cabin, Quicksilver 620 sport), także łódź motorową SkY-Dancer 250
 firmy Skipper - Yachts, elegancką łódź motorową Navia One firmy Navia,
ekskluzywny katamaran Odissea IV firmy Sunreef Yachts, (...)
to ze strony tutaj.  
Chętnych do zwiedzania wnętrza łodzi pozbawiano obuwia i w skarpetkach
mogli nawet zasiąść w salonie lub sprawdzić miękkość szerokiego łoża.
Samochód Porsche 911, najnowszy model na platformie na wodzie, prawdopodobnie
miał przekonywać wszystkich, że szybkie i wygodne przemieszczanie się na morzu
i błyskawiczna ucieczka ze strefy nadciągającego sztormu leży u podstaw idei
pływania na takich łodziach. Niestety głównie dla ludzi bogatych ponieważ
ceny od ponad czterech milionów do stu tysięcy. Dookoła stoiska z rozmaitymi
akcesoriami żeglarskimi, motory przyczepne, skutery wodne, łódki, odzież żeglarska,
szanty na CD i inne gadżety. Stoisko Pawła Napierały:
podróżnik, który przez
ostatnie 15 lat zorganizował 30 kajakarskich ekspedycji. Oprócz tego
 jest wspinaczem skałkowym, jaskiniowym i narciarzem. Przepłynął Bałtyk
wzdłuż i wszerz. W 2004 roku, wraz z Aleksandrem Dobą, podjął
nieudaną próbę przepłynięcia Atlantyku. Opisywana podróż wokół Francji
miała być wstępem i przygotowaniem do próby przepłynięcia Atlantyku.

Samotnie, w specjalnie skonstruowanym kajaku do pływania po morzu z przestrzenią
do spania. W innym miejscu rekonstrukcja łodzi podwodnej do podczepiania min,
całkowicie polska konstrukcja. To ciekawostki stanowiące zupełnie nietypową
atrakcję targów. Paweł Napierała, „błędny kajakarz”, jak sam siebie nazywa,
chętnie opowiadał o swoim pływaniu po Bałtyku i na stronie magazynu kajakowego. 
Przedstawiam reportaż z wystawy i obrazki z życia miasta w tą pełną atrakcji
ciepłą i pogodną wakacyjną sobotę. Skwer Kościuszki i widok na wieżowiec
który chyba się wpasował w ten zakątek miasta jak wielki maszt. Wróble na
dziobie, na starym kutrze, gdzie jest kołysząca się knajpka i podają rybki,
piwo i frytki. Przewalające się tłumy na tle „oldtimera”
Dar Pomorza i niszczyciela
Błyskawica.

W poprzednim blogu wspomniałem o drewnianym jolu „Konstanty Maciejewicz”.
Na tle ekskluzywnych jachtów w gdyńskiej Marinie stoją jeszcze trzy jole serii
Opal, Bosman II, Komandor II i Farurej. Jachty Opal to zdobywcy wielu nagród
w zawodach żeglarskich, wysłużone, dzielne, wsławione wieloma wyczynami
żeglarskimi jachty drewniane ze stoczni Stogi. Ostatni reprezentanci epoki żeglarskiej
czasów PRL - u. Informacje o rozpaczliwych próbach uratowania dogorywającego
SY
Konstantego Maciejewicza pochodzą z 2001 roku z Grecji. Innych informacji
nie znalazłem. Drewniane Opale, wymagające kosztownych remontów, wyeksploatowane
ponad granice możliwości pływania z braku funduszy na konserwację pójdą na złom
jak przewidują żeglarze. Marina się rozbudowuje, powstaje nowy falochron ale
w czasie targów trudno wcisnąć szpilę. Drewniany kecz „Legia”, z załogą prawie
damską, przez chwilę majestatycznie manewrując w Marinie wśród bezcennych
łodzi, wcisnął się w końcu w jakieś miejsce. W byłej, zaniedbanej wieżyczce WOP pusto.
Obok na schodach gdzie przysiadłem aby zmienić obiektyw, stos odpadków po piwie,
alkoholu i jogurcie... Niedługo pewnie będzie pięknie i luksusowo, adekwatnie do 
nowych jachtów, łodzi motorowych i ekskluzywnych gości z całego świata.
Internet jest jak żeglowanie po bezmiarze „oceanu” stron WWW. Przyżeglowałem
na stronę sławnego kapitana Krzysztofa Baranowskiego i znalazłem taką informację:
Jeszcze inny polski jacht Konstanty Maciejewicz pod Tomaszem Zydlerem (tym
samym, który dziś jest
autorem "Jachtingu") zmierzał na Horn od strony Atlantyku.
Był rok 1973.
Na targach zauważyłem na jednym ze stoisk bezpłatny numer 6. „Jachtingu”
i znalazłem artykuł Adama Jassera, Tom Zydler - Książę Oceanów. Na następnych
stronach, morsko - przyrodniczą opowieść autorstwa Zydlera z wyprawy na wyspy
Galapagos na Sea Angel, z autorskimi zdjęciami jachtu i fauny nadbrzeżnej w reportażu
fotograficznym. Uzupełnienie mojego poprzedniego blogu. Polecam ten numer chociaż drogi.
Promenadą nadmorską doszedłem do dawnej ulicy Czołgistów, teraz Piłsudskiego.
Po schodach wdrapałem się na ul. Fredry. Willa w której do 1963 roku były pracownie
zawodowe Technikum Sztuk Plastycznych zewnętrznie się nie zmieniła. Pamiętam dawne
wnętrze, teraz zamienione na mieszkalne. Duża ciemnia pozytywowa z rzędem
powiększalników przy ścianach i mała, negatywowa, z wielkimi tankami z winiduru,
konstrukcji Ganatowskiego, złotej rączki i nauczyciela w laboratorium. Atelier i sala
lekcyjna gdzie Zdanowski prezentował swoje prace marynistyczne i uczył czytania
fotografii. I zadawał tematy okresowe, dla mnie „Morze”, trafiając na pasjonata który
zamiast dwóch prac na okres przedstawił kilkadziesiąt i w końcu ponad sto. I zachęcał,
wielu innych, do realizacji swoich pasji przez fotografowanie.
 

 
Tomasz Zydler też przeszedł przez szkołę prowadzoną przez małżeństwo, artystów
fotografików Zdanowskich, Bolesławy i Edmunda. (Na ilustracji powyżej)
*
W pracowniach w willi zdaliśmy maturę z przedmiotów zawodowych.
Teraz stoi przy wąskiej ulicy w cieniu drzew. Dawniej na otwartej przestrzeni. Po
zbiegnięciu ze skarpy mogłem fotografować brzeg morza i czasami przychodziłem
wcześniej do szkoły chcąc złapać wschód słońca, nad porozbijanymi przez sztormy
betonowymi falochronami.
 
* Ilustracje z publikacji jubileuszowej 60 lat Szkoły Plastycznej w Gdyni Orłowie 2005
……………………………………………………  

   
 
  1> 2> 3> 4> 5> 6> 7> 8> 9> 10> 11> 12> 13> 14> 15> 16> 17>  18> 19> 20> 21> 22> 23> 24> 25>
 
26> 27> 28> 29> 30> 31> 32> 33> 34> 35> 36> 37> 38> 39> 40> 41> 42> 43> 44> 45> 46>| 47>> cd.