Strona
autorska
Blog 7   
 
1> 2> 3> 4> 5> 6> 7> 8> 9> 10> 11> 12> 13> 14> 15> 16> 17> 18> 19> 20> 21> 22> 23> 24> 25>

 
26> 27> 28> 29> 30> 31> 32> 33> 34> 35> 36> 37> 38> 39> 40> 41> 42> 43> 44> 45> 46>| 47>> cd.
2007 - 2012   STRONA GŁÓWNA | BLOG | GALERIA FOTOGRAFII | ARCHIWALIA
 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
08102007
Wielka hala sportowa na granicy Sopotu i Gdańska. Właśnie zaczynają wychodzić
z ziemi jakieś kikuty podpór wśród czterech dźwigów i ogrodzenia placu budowy.
Powstają wielkie budowle Sopotu, Dom Zdrojowy na miejscu spalonego w 1945,
kompleks hotelowy, tunel przed wejściem na molo, remonty ulic. Wszystko razem bo
trzeba wykorzystać środki unijne. Korki uliczne, hałas. Przedwyborcze obiecanki jak
np. plany stworzenia terenów rekreacyjnych wokół hali sportowej. Nie wiem gdzie było
wysypisko śmieci w Sopocie przedwojennym. Jeżeli za terenem Wyścigów Konnych
w kierunku morza to być może niewielkie miasto nie przewidywało utopienia tego pięknego
terenu wówczas - bo poprzednio były to podmokłe łąki - w „morzu śmieci”. Mieszkałem na
ul. Bitwy pod Płowcami i ciekawość poznawania świata prowadziła młodych mieszkańców
okolicy do łażenia u podnóża wielkiej hałdy odpadków zsuwanych przez spychacze
na łąkę. Chmary szczurów chowały się przed nami by w chwilę później kilka metrów
za nami znowu wyłazić z zakamarków wysypiska. Likwidacja śmietniska doprowadziła
do powstania ogródków działkowych na podmokłej łące na którą nawieziono ziemię
a które później ustąpiły miejsca terenom ochronnym ujęcia wody. I to wszystko prawie
u podnóża góry śmieci które z czasem pokryła bujna przyroda. Na wyrównanej górze
tworzącej sporą przestrzeń, wybudowano przed kilkoma laty piękne nowoczesne
osiedle gdzie mieszka między innymi Marszałek Donald Tusk. Na drugiej części tego
terenu trwają do dzisiaj ogródki działkowe „Jantar”. I mają się świetnie. Pozostały
niezagospodarowany teren to super chaszcze zanieczyszczone odpadkami cywilizacji,
butelkami, torbami foliowymi itd. Ten teren ma być rekreacyjny bo nie wypada by przy
takiej nowoczesnej hali był wokół bałagan. I dobrze. Ale ja przekornie przypominam
rozległą  łąkę przez którą jeszcze niedawno przechodziłem idąc skrótami na plażę.
Bezdomni i amatorzy wina raczej wybierali krzaki i tam śmiecili, a na otwartej przestrzeni
widać było jedynie zbieraczy ziół. Ta przestrzeń pełna polnych kwiatów i zapachu trawy
to zupełny ewenement w środku trójmiejskiej aglomeracji. Już nie ma. Nowa hala
wpisze się w pejzaż wieżowców już stojących jak hotel Marina lub budynek Hestii.
I nowych które są planowane. Zdjęcia które prezentuję dotyczą kilku letnich spacerów
w różnym czasie. Na niewielkim wzniesieniu z którego fotografowałem widok, mikro
wyglądający teren w ujęciu obiektywu szerokokątnego, spotkałem jegomościa który
przyglądał się budowie. Mieszkaniec z bloku obok budowy był bardzo zadowolony
że znikną śmieci, pijacy i łobuzy nie będą się pętać, będzie dużo sklepów, ruch
i wydarzenia w okolicy. W następnym dniu, „otwartym”, okoliczni goście i mieszkańcy
mogli zapoznać się z powstającą budową i wysłuchać koncertu „Leszczy” odpowiednio
nagłośnionej. Gdy niedaleko mojego domu jest impreza sportowa na stadionie AWF - u
to w domu mogę słuchać tylko tego co emitują z głośników zapowiadających sportowe
emocje. Przy hali sportowej będzie jeszcze dużo innych atrakcji jak zwiększony ruch
samochodowy lub tłumy kibiców które się rozproszą po okolicznym terenie. Wracając
do budowy tunelu i „kasyna” to dopiero po wybudowaniu będzie można ocenić jak
zmienił się wygląd okolicy mola i krajobraz. Czy nowa architektura będzie tworzyła
nastrojowy klimat z dawnych lat kąpieliska, bo czystej wody w morzu chyba się nie
doczekam. Pod koniec lat czterdziestych łowiliśmy przy molu certy, pyszne rybki które
całkowicie wyginęły z powodu brudnej wody. Bitwy pod Płowcami, pokryta kostkami
brukowymi, ocieniona licznymi drzewami sopocka uliczka. Potężne perszerony
ciągnęły wozy z węglem czy koksem do miejskiej gazowni. Przy kamienicy nr. 7
były ogródki. W naszym byłym mieszkaniu  na parterze półkoliste okno z secesyjnym
witrażem. Jak daleko poszła radosna twórcza inwencja poszczególnych mieszkańców
tego domu i jaki powstał potworek, przedstawiam na zdjęciu elewacji. Okno
na parterze prostokątne, trójdzielne, plastykowe, w innych rozmaitość formy i koloru,
tylko okna klatki schodowej zachowały dawne kształty z fragmentem witrażu.
Ogródek dawno zamieniono na chodnik z parkingiem, a po przeciwnej stronie ulicy,
prawie arterii przelotowej, wybudowano dziesięciopiętrowy wieżowiec. Cóż, w takim
teraz mieszkam. Ale za oknem las Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. I zawsze
wracam do rozległych morskich horyzontów na pustej w październiku plaży jelitkowskiej.
Ten krajobraz mogą zakłócić tylko tłumy plażowiczów.
 
 

………………………………………………………  

   
 
  1> 2> 3> 4> 5> 6> 7> 8> 9> 10> 11> 12> 13> 14> 15> 16> 17> 18> 19> 20> 21> 22> 23> 24> 25>
 
26> 27> 28> 29> 30> 31> 32> 33> 34> 35> 36> 37> 38> 39> 40> 41> 42> 43> 44> 45> 46>| 47>> cd.