Strona autorska |
Blog 24
1> 2> 3> 4> 5> 6> 7> 8> 9> 10> 11> 12> 13> 14> 15> 16> 17> 18> 19> 20> 21> 22> 23> 24> 25> 26> 27> 28> 29> 30> 31> 32> 33> 34> 35> 36> 37> 38> 39> 40> 41> 42> 43> 44> 45> 46>| 47>> cd. |
|
2007 - 2012 | STRONA GŁÓWNA | BLOG | GALERIA FOTOGRAFII | ARCHIWALIA | |
|
22112008 Wylądowałem na kilka dni listopadowych w Małkowie z mocnym postanowieniem że wreszcie opiszę historię rodziny Boelcke w swoim blogu, a nie tylko na forum Dawny Gdańsk, z którego znikają niektóre wklejone zdjęcia. Zwłaszcza te zdjęcia na których widać rozwalone budynki dawnej zabudowy wokół pałacu. Ten pałac, trochę na wyrost nazwany, chyba od ulicy która jeszcze przed dwoma laty była zwykłą drogą asfaltową jakiejś tam kolejności odśnieżania. Początkowo duży dom mieszkalny z połowy XIX w. z zapleczem gospodarczym typowego majątku ziemskiego, stajnie, obory, stodoły. A później w miarę bogacenia się dobudowano okazały budynek z wieżyczką, bieżącą wodą, centralnym ogrzewaniem. Cały zespół istniejących jeszcze budynków zainteresował mnie w kwietniu 2007 r. gdy byłem w odwiedzinach w Małkowie u mojej córy, mieszkającej z mężem w domu kupionym przy ul. Pałacowej. Domek nie jest rezydencją i rat do spłacenia wiele, ale okolica warta poznania i tak tajemnicza, że byłem zdziwiony brakiem informacji na ten temat. Małkowo, wieś w gminie Żukowo. Jadąc od Chwaszczyna do Żukowa tak dwa kilometry przed Żukowem można skręcić w drogę obsadzoną drzewami. To ul. Pałacowa. Prowadzi do wsi wśród nowo wybudowanych domów, niektóre to prawie rezydencje. We wsi rodzina Boelcke zbudowała swoją siedzibę. Widok z kwietnia 2007 r. to budynki z widocznymi pracami remontowymi, właściwie bez dozoru, można wejść na teren posesji i zrobić zdjęcia. Wybite szyby i pootwierane okna. Trochę zdewastowane zabudowania gospodarcze, też „hulaj dusza”. Niedaleko, może 100 metrów, niewielki malowniczy staw. Wokoło ma powstać ekskluzywne osiedle, to wyczytałem ze strony internetowej tutaj. Na zdjęciu satelitarnym ( link jest na stronie internetowej budowanego osiedla) widać rozległe założenie parkowe. Wyszukałem jeszcze na stronie tutaj wizualizację nowego osiedla z wkomponowanym Pałacem i budynkami gospodarczymi. Teraz już niezbyt aktualne ponieważ wiosną tego roku wyburzono stajnię i oborę. Gdy fotografowałem obiekt w trakcie tegorocznego sierpniowego spacerku, gruzy po nich powoli porastały chwasty. Z internetowego szperania i dzięki pomocy internautów z forum Dawny Gdańsk zebrałem trochę informacji o rodzinie Boelcke nawet ze zdjęciami, ze strony internetowej Pani Renate Giercke tutaj. Od lewej Margaretha, Maximilian i córka Thekla Boelcke Z drzewa genealogicznego rodzin Giercke i Boelcke wynika że założycielem majątku w Małkowie w drugiej połowie XIX w. był August Boelcke. Na ścianie szczytowej jednego z nieistniejących już budynków gospodarczych była wymurowana z cegieł sygnatura AB. Jego syn Maximilian kontynuował dalszy rozwój majątku, również wtedy gdy Małkowo znalazło się na terenach Polski. Maximilian zmarł w Sopocie w 1939 roku. Wklejam ze strony internetowej drzewo genealogiczne z zaznaczonymi osobami związanymi z Małkowem i Panią Renatą, której zdjęcie z czasów dziecięcych jest na stronie. Nawiązałem nawet kontakt mailowy z Panią Renatą prosząc o jakieś materiały ilustracyjne o dziejach rodziny lub ilustrujące jakieś wydarzenia. Nic się nie zachowało z powodu pospiesznej ewakuacji pod koniec wojny. Jedynie obraz z widokiem Pałacu, który jest w posiadaniu jej teściowej, Hildegardy Höenke. Hildegarda Höenke po lewej Hildegarda urodziła się w Królewcu w 1927 roku ale bardzo często przebywała w Małkowie u swoich dziadków. Ma teraz ponad 80 lat. Niestety kontakt nie został odnowiony. Może forma dyskusji na forum Dawny Gdańsk nie przypadła do gustu Pani Giercke. Z informacji na forum: Obecnym właścicielem dawnego majątku jest „król pierza” a prywatnie mąż senator Doroty Arciszewskiej Mielewczyk, notabene właściciel położonego nieco dalej Borcza. Ciekawe czy i w Małkowie powstanie hotel ? Pałac w Borczu jest na sprzedaż (oferty sprzedaży nie ma już na portalu). I jeden z moich postów w związku z wyburzeniem części zabudowy, budynków gospodarczych stajni i obory: Działają te upiorne prawa. (rynku) Pałacyk jest przykładem budownictwa końca XIX wieku i całe założenie z ogrodem, stawem, zabudowaniami miało jakiś sens historyczny. Siedlisko bogatej, rozwijającej się rodziny pruskiej i solidnego majątku ziemskiego w naszym regionie. I rozwijającego się dalej mimo przyłączenia tych ziem do Polski. Po wojnie najpierw spółdzielnia produkcyjna, później mieszkania w rzeczywistości pospółdzielczej, dewastacja i wreszcie bogaty inwestor który dostał to prawie za darmo. Ale początkowo chciał to wyremontować i dlaczego nic z tego nie wyszło on sam jedynie wie. W XIX wiecznym Gdańsku też rozwalano, budowano od nowa, walczono o historyczne budowle. Nie ma właścicieli Boelcke, zaprzestano gospodarowania na tych ziemiach chociaż była spółdzielnia i dlaczego padła?, i nie ma sensu po zniwelowaniu części budynków dalej rozdzierać szat. To incydent, jakich wiele jeszcze będzie zgodnie z prawami rynku. Na propozycję Dostojnego Wieśniaka z Forum Dawny Gdańsk: Rychu Szanowny. Jeżeli uważasz, że miejsce to jest warte uratowania, to zrób to. Moja odpowiedź: Już nie. Z kim walczyć. Z „królem pierza”. Ja emeryt. Kichotem nie jestem. Mieszka tam niedaleko moja córa i chciałem poznać skąd ulica Pałacowa. I odkryłem ten pałac i kiedyś pewnie ładny park, staw. Zrobiłem zdjęcia i poszukam przy okazji więcej zdjęć z historii tego miejsca w radzie sołectwa. Wyślę kolejnego maila do rodziny Boelcke może już mają zdjęcie obrazu na którym jest pałac. I stworzę następny blog na mojej stronie z opowieścią o pewnej rodzinie i ich pałacu. I o przemijaniu, burzeniu starych domów. Żeby przypomnieć o ludziach którzy tam mieszkali, przybliżyć zapomniany fragment historii. Nic więcej. W ten ostatni dzień sierpnia wybrałem się na spacerek do Pałacu z zamiarem odszukanie grobu Rudolfa Boelcke, podobno ostatniego dziedzica majątku Małkowo. W kronice współczesnej wsi, prowadzonej przez sympatyczną Panią Lucynę, niestety bez jakichkolwiek zdjęć historycznych, tylko z kilku ostatnich lat, są informacje o Rudolfie i mój post na forum w związku z wygasaniem dyskusji: Trudno ciągnąć temat jak pozostają same ruiny. Byłem dzisiaj w Małkowie, obfotografowałem okolice pałacu, sam pałac, gruzowisko po wyburzonych budynkach gospodarczych. Stary kasztan pamiętający dzieje majątku od początku powstania. Dogorywa tak jak cały obiekt. Trudno go leczyć jak jest na terenie prywatnym. Rozmawiałem z sympatyczną Panią Lucyną, której dziadek pracował w majątku od 1937 roku. Teraz do wsi prowadzi sfatygowana droga asfaltowa ale przedwojenna była wybrukowana między innymi przez jej dziadka i sfinansowana przez Boelcke. Pani Lucyna mieszka niedaleko pałacu przy drodze i ma bardzo sentymentalny stosunek do tego co się w Małkowie dzieje. Niestety, Kronika jest prowadzona od kilku lat i żadnych zdjęć, nawet takich tuż powojennych nie ma. Tylko spółczesne od kilku lat. Inicjatywy społeczne we wsi, koło gospodyń, plac zabaw dla dzieci, i tak naprawdę pałac też mógłby być jakimś ośrodkiem kultury dla mocno rozbudowującej się wsi. Pałac w letniej przyrodzie, bujne chaszcze, piękne widoki na staw, stare drzewa. Szukałem kamienia pod którym został pochowany na skraju lasu ostatni właściciel majątku Małkowo, Rudolf Boelcke. Z Kroniki, z Rysu historycznego: był masonem, znał dobrze również język kaszubski. Kamienia nie znalazłem bo strasznie wszystko zarosło. Znajdę innym razem. Jest na nim wyryty napis Rudolf Boelcke * 10 5 1900 + 12 6 1942 in Mahlkau. Ciało zostało skremowane. To informacje z kroniki. W Pałacu skute tynki i widać deski na suficie ale tylko z podglądu przez okna. Może szykuje się rozwałka również pałacu. Wyraźnie widać z „oglądu” że obiekt niszczeje, powybijane okna od byłego ogrodu, nawet nowy dach uszkodzony. Wejść na upartego przez wybite okno można ale to ekwilibrystyka. Obiekt ma teraz tablice z informacją o rozbiórce budynków gospodarczych a za chwilę pewnie i pałacu. Temat pociągnę jeszcze na stronie prywatnej. Zdjęcia na forum z górą gruzów po wyburzonych budynkach gospodarczych nie wyświetlają się. Może niewidzialna ręka cenzury i właściciel z prawnikiem zadziałali. Ale są inne, te końcowe, z chwastami porastającymi gruzy. Odszukałem głaz na mogile Rudolfa Boelcke. Dawniej grób był na skraju lasu z widokiem na piękny krajobraz i posiadłość. Rudolf był przystojny, lekko utykający. Nie figuruje w genealogii Pani Giercke. Agnieszka 23 na Forum: jak dowiedziałam się ostatnio będąc w domu, pałac jest na sprzedaż. Może ktoś chętny? I mój jeden z ostatnich już postów: Byłem 31.08. w Małkowie w słoneczną niedzielę. Gruzy po budynkach gospodarczych powoli zaczynają porastać chwastami. Wkrótce będą to zielone wzgórza. Złaziłem się w lesie w poszukiwaniu głazu na grobie ostatniego Boelcke, Rudolfa. I znalazłem, z mocno zatartym napisem który przytaczam na poprzedniej stronie (na forum). Nie wiem czy zdjęcia które teraz wkleję, znikną też jak te ze strony 5. Może po historii rodziny Boelcke w Małkowie pozostanie tylko ten głaz na mogile w której już nie ma prochów Rudolfa, podobno ekshumowanych do Niemiec. Kto to wie, no kto! Wszystko dotyka pędzący wehikuł czasu. Za oknem śnieżyca i listopadowe mrozy więc nie wybiorę się na spacer do Pałacu. Sam zresztą utykam. Wówczas, w ten ciepły, ostatni dzień sierpnia, przysiadłem na zadaszonym ganku od strony ogrodu. Jeszcze niedawno w ogrodzie drzewa w sadzie uginały się od owoców, dojrzewały winogrona. Młodzi nie mają czasu i ochoty na zabawę w ogrodników. Teraz jest rozległy trawnik po którym ugania się Bryniu goniąc kotkę Lalę. Zwinięta w kłębek śpi w cieple zachodzącego słońca. A ja z kufelkiem Koźlaka dumam nad bezwzględnym przemijaniem. …………………………………………………… |
|
|
1> 2> 3> 4> 5>
6>
7>
8>
9>
10>
11>
12>
13>
14>
15>
16>
17>
18>
19>
20>
21>
22>
23>
24>
25> 26> 27> 28> 29> 30> 31> 32> 33> 34> 35> 36> 37> 38> 39> 40> 41> 42> 43> 44> 45> 46>| 47>> cd. |
|