Strona autorska |
Blog 25 1> 2> 3> 4> 5> 6> 7> 8> 9> 10> 11> 12> 13> 14> 15> 16> 17> 18> 19> 20> 21> 22> 23> 24> 25> 26> 27> 28> 29> 30> 31> 32> 33> 34> 35> 36> 37> 38> 39> 40> 41> 42> 43> 44> 45> 46>| 47>> cd. |
|
2007 - 2012 | STRONA GŁÓWNA | BLOG | GALERIA FOTOGRAFII | ARCHIWALIA | |
01122008 Zaproszenia na wernisaże w Gdańskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuki w firmowej Galerii Punkt, systematycznie docierają pocztą mailową. Zacząłem więc być bywalcem na wystawach. Zawsze z aparatem, zgodnie z zasadą że nie ma złego aparatu fotograficznego a jedynie jego brak. Wystawa „U Literatów” na ul. Mariackiej to pejzaże górskie w malarstwie. Amatorskie malowanie Grzesia związane z jego fascynacją Tatrami i popełnieniu również kilku opracowań „Góry w malarstwie polskim”. Grzesiu zawsze pamięta o wysyłaniu zaproszeń. Wystawa „Odeszli w Pamięć...”, Malarstwo i grafika prof. Stanisława Borysowskiego” odkurzyła trochę moją pamięć gdy studiowałem na Wydziale Sztuk Pięknych w Toruniu w latach 1962 - 67, na którym wykładał wówczas Profesor. 07.11. Odeszli w Pamięć..., Malarstwo i grafika prof. Stanisława Borysowskiego z kolekcji p. Andrzeja Lubawego, prezesa Stowarzyszenia Artystów Szkoły Toruńskiej. Na tej wystawie odżyły wspomnienia z czasów studenckich. W pięknym wydaniu specjalnym Ilustratora, Miesięczniku Kulturalno - Informacyjnym, (wydanym przez Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie w formie nietypowego katalogu), zdjęcia artystów Szkoły Toruńskiej i informacje o ich twórczości, osiągnięciach zawodowych, pracy dydaktycznej na Wydziale Sztuk pięknych UMK i innych. Na jakimś spotkaniu studenckim z nieznanym mi wówczas profesorem, ktoś informował mnie jaką sympatią cieszy się wśród studentów prof. Borysowski, założyciel Grupy Toruńskiej. Nazwiska, Jerzy Hopen, (wsławiłem się tym że pomogłem kiedyś przenieść cały ciężki zestaw pomocy naukowych do zilustrowana wykładu w innej sali wykładowej niż obok Katedry Grafiki), Ryszard Krzywka, były dziekan WSP UMK u którego zawsze miałem 5. z liternictwa, Józek Słobosz, grafik, do 2005 Kierownik Zakładu Grafiki, w tych samych latach studiowaliśmy i byłem nawet na jego wieczorze kawalerskim, Andrzej Stypułkowski, pamiętam jakieś spotkanie w jego domu. Andrzej Stypułkowski którego łączy z kolekcjonerem przyjaźń jest również „nieocenionym źródłem informacji” ze względu na znajomość z wieloma artystami. Mój rocznik, 1940, o rok wcześniej, w 1961 r. zaczynał studia. Jest w kolekcji Lubawego cała plejada artystów i równocześnie profesorów WSP UMK w Toruniu, nie sposób wymienić wszystkich. Robi to doskonale Tomasz F. de Rosset w Korespondencja z Paryża o kolekcji Andrzeja Lubawego, str. 6, 7, 8, w wspomnianym wydaniu specjalnym Ilustratora, „Artyści Szkoły Toruńskiej”. Na wystawie w GTPS - ie piękne grafiki, dla mnie prawie nieznane, z ostatniego okresu twórczości artysty i kilka prac malarskich. 27.11. …a jestem tak daleko..., Pejzaże górskie w malarstwie Grzegorza Niewiadomego. I co tutaj opisywać. To trzeba było tam być żeby zaznać klimatu tłocznego wernisażu, herbatki z prądem po góralsku i wielu rozmów. Całe towarzystwo bywalców Galerii Punkt przeniosło się do Literackiej, powiększone o liczne grono wielbicieli talentów Grzesia jako twórcy wspomnianych już opracowań „Góry w malarstwie”, przewodników turystycznych po Trójmieście. Jest świetnym felietonistą, jego dawne felietony w Przekroju zadziwiły mnie swoją doskonałością jak na młody wówczas wiek gdy je tworzył. Teraz po latach wreszcie ma pracę stałą jako Dyrektor Biura i wszyscy tłumnie przybyli na wernisaż jego malarstwa dali świadectwo nieustającej sympatii dla jego dokonań. Resztę opowie fotoreportaż.
………………………………………………………
08012009 Nowy rok, za chwilę minie pierwsza dekada stycznia a ja powracam do wystaw przedświątecznych. Rutynowa bieganina za składnikami do potraw, pieczenie i wypiekanie, spotkanie rodzinne i grypa wirusowa już w przeddzień sylwestra. Wszystko to spowodowało że dopiero teraz powstał blog z wernisażami z 12. grudnia: Daniela Kufla, w galerii GTPS Punkt i Sławomira Lipnickiego, Rekonstrukcje / Odzyskanie pamięci zadomowienia, w nowo otwartej Gdańskiej Galerii Miejskiej. I w następnym tygodniu 17 grudnia rozdanie nagród uczestnikom 49. Konkursu Poetyckiego o Laur „Czerwonej Róży”, organizowanego przez GTPS w Galerii Punkt. Oprócz reportażu z wernisaży i rozdaniu nagród kilka wieczornych zdjęć z przedświątecznego Gdańska. Informacje z trójmiasto.pl Daniel Kufel - absolwent gdańskiej PWSSP z roku 1978; studiował m. in. u prof. Kazimierza Śramkiewicza, prof. Czesława Tumielewicza i prof. Hanny Żuławskiej. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem i grafiką komputerową. Brał udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granicą. Członek GTPS i ZPAP, współzałożyciel i działacz Stowarzyszenia "Żuławy Gdańskie". Gdańszczanin z urodzenia, od ponad dwudziestu pięciu lat mieszka na Żuławach Gdańskich, których pejzaż i nastrój stał się inspiracją większości jego prac. Wystawa "Ten mój świat..." zorganizowana została z okazji jubileuszu 30-lecia pracy twórczej artysty. Na wernisażu tłum gości. Niestety nie mogłem sfotografować całości ponieważ po dotarciu tramwajem do Gdańska odkryłem słodką tajemnicę sklerozy która podobno nie boli. Aparat został w domu i czym tu fotografować. Do rozpoczęcia wernisażu pozostało jeszcze 45 minut, koszt taksówki w obie strony zabolał ale jakieś tam zdjęcia po półgodzinnym spóźnieniu są. W trakcie trwania wernisażu Kufla niektórzy goście wymknęli się do pobliskiej nowo otwartej Gdańskiej Galerii Miejskiej na inaugurujący otwarcie wernisaż. Wymknęli się z mocnym postanowieniem powrotu na dalszy ciąg dobrze zapowiadającego się wernisażu w Galerii Punkt. Kiedyś w miejscu nowo otwieranej galerii działała Doświadczalna Pracownia Grafiki ZPAP w Gdańsku „Oficyna”. W 1971 roku z grupą muzealników z Muzeum Zamkowego w Malborku odwiedziłem Staszka Żukowskiego w dniu jego imienin. Zrezygnował z pracy w Muzeum malborskim tak jak ja w 1969 i właśnie urządzał „Oficynę”. Pokazywał laboratorium do trawienia płyt i opowiadał o zamierzeniach i planach działania. Później powędrowaliśmy do pracowni Staszka na ul. Szerokiej godnie uczcić imieniny, taka kontynuacja wesołych dziejów malborskich. Cóż, przeminęło, Staszek dawno w grobie i tylko Prezes przypomina czasami gdzie siedział przy stole w GTPS - ie Żukowski, Borowski i inni. Filozofia powstania Gdańskiej Galerii Miejskiej w niewielkich pomieszczeniach byłej pracowni graficznej, „komórce” jak nazwał to jeden z forumowiczów WFG, jest dla mnie nieodgadniona. Powróciłem na wernisaż do Galerii Punkt i spotkałem starych, dobrych znajomych. Zygmunta - poetę, fotografika, malarza, filmowca działającego jeszcze w czasach gdy byłem instruktorem Sekcji Fotograficznej w Morskim Domu Kultury w Nowym Porcie, Wacława - kolegę z tego samego wydziału i rocznika z UMK w Toruniu, świetnego konserwatora zabytków, a nawet rozpoznała mnie koleżanka z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej gdzie studiowaliśmy razem w 1959/60. Potoczyły się więc rozmowy i wspomnienia. Inna impreza, rozdanie nagród pokonkursowych „Czerwonej Róży”. Wręczona róża miała kolor żółty, taka ciekawostka. Pierwsza Nagroda, Natalia Małek. Fragment jednego z jej wierszy pod tytułem „Mieszkalny”: W naszym niedalekim sąsiedztwie stawia się kompleks mieszkalny, pachnie klejem, rozdeptanymi butami, szlifierką. Lecą mydliny z niewielkiego garnka, sterczącego raptem za parapet. Przelatują te naprawdę małe ptaki, zdolne przełknąć najruchliwszą czarną muchę (istnieją takie ptaki i nie jest to mój wymysł). (...) Nagrodę odebrała mama laureatki przy minimalnej widowni. Wiedziałem wcześniej że będzie zasiadający w jury Jacek Kotlica, poeta, prozaik, krytyk sztuki z naszej kultowej ulicy sopockiej, Bitwy pod Płowcami, gdzie mieszkaliśmy kiedyś i gdzie mieszka lub mieszkało kilku znanych twórców. Wymieniliśmy telefony i pogawędziliśmy o dawnych czasach, o wykruszaniu się przyjaciół z podwórka. 6. grudnia zmarł Feliks Chudzyński. Mieszkaliśmy w tym samym domu pod nr. 7. W 1956 przeprowadziłem się do innego mieszkania w Sopocie a Feliks przeniósł się z mieszkania na poddaszu do wybudowanego na przeciwko wieżowca nr. 6. Chudzyński Feliks (ur. 1942), malarz, grafik, literat. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku oraz Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Liczne wystawy zbiorowe i indywidualne w kraju i zagranicą. Jego prace znajdują się w wielu krajowych muzeach, a także Bibliotekach Narodowych w Warszawie, Gdańsku, Turku, Paryżu i innych. Dodam jeszcze, wielokrotny laureat nagród GTPS na Grafikę Roku. Tutaj link do strony autorskiej. Przedstawiam kilka zdjęć z czasów dzieciństwa zrobionych przez mojego ojca w naszym ogródku przy domu nr.7 i na plaży w Sopocie. Może jako pierwszy oglądałem jego dziecięce rysunki z wojami i rycerzami pokazywane ukradkiem tak jakby się obawiał że go wyśmieję a wzbudziły mój podziw. Był na naszym szkolnym zjeździe orłowskim w 2005 roku i tutaj jest zdjęcie. Rok przed śmiercią Feliksa umarła jego żona. Wpis Aleksandry z 8. grudnia 2008 w księdze gości na stronie autorskiej którą tworzy jego syn. Siedzieli oboje na kanapie, przed wielkim oknem. Popatrz mój Kochany na ten świat... szarość, uzależnienia, wojny, kłamstwa, zabiegani ludzie... eeeee... to nie dla mnie... tęskno mi za skrzydłami... niebiańskimi obłokami... Nie!!! Kochana, nie odchodź! Mamy już wspólny dzbanek, łyżkę, skrzynkę na listy... Nie wolno Tobie teraz!... odeszła w ciszy... Popatrz moja Kochana... popatrz na ten świat... pusto, szaro, ponuro... nawet pies nie ten sam... eeeee. No posuń się trochę... zrób trochę miejsca na tym obłoku! Już idę, jeszcze tylko wezmę kwiaty, wino i papierosy... …………………………………………………… |
||
Galeria zdjęć
|
||
|
||
|
||
|
||
|
1> 2> 3> 4> 5>
6>
7>
8>
9>
10>
11>
12>
13>
14>
15>
16>
17>
18>
19>
20>
21>
22>
23>
24>
25> 26> 27> 28> 29> 30> 31> 32> 33> 34> 35> 36> 37> 38> 39> 40> 41> 42> 43> 44> 45> 46>| 47>> cd. |
|